Prezydent chce sprzedać urząd miasta

Daniel Polak
Budynek urzędu miasta leży na atrakcyjnej działce w centrum Koźla. Wstępne szacunki mówią,  że może być wart około 40 mln złotych.
Budynek urzędu miasta leży na atrakcyjnej działce w centrum Koźla. Wstępne szacunki mówią, że może być wart około 40 mln złotych. Daniel Polak
Prezydent Kędzierzyna-Koźla zamierza oddać budynek magistratu w prywatne ręce. Dzięki temu gmina miałaby pieniądze na mieszkania.

To nowatorski pomysł. Prezydent go rozważa, ale żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły - zastrzega Małgorzata Jasiulek, asystentka Tomasza Wantuły. - Najpierw trzeba sprawdzić, jakie są prawne możliwości przeprowadzenia takiej transakcji.

Chodzi o tzw. leasing zwrotny. To pojęcie znane w prywatnym biznesie. Korzystają z niego firmy, które dysponują dużym majątkiem, ale nie mają pieniędzy na inwestycje. Swoje nieruchomości oddają wówczas firmie leasingowej, która staje się właścicielem biurowców bądź hal magazynowych.

Wciąż prowadzi się tam działalność, tyle że były właściciel płaci firmie leasingowej miesięcznie raty. Gdy już spłaci wszystko wraz z odsetkami, ponownie staje się właścicielem leasingowanych obiektów.

Ten sam mechanizm prezydent Wantuła chce zastosować przy sprzedaży siedziby magistratu. Okazały budynek w samym centrum Koźla został niedawno wyremontowany kosztem ponad 20 milionów złotych.

Jego wartość, biorąc pod uwagę atrakcyjną działkę, teraz wzrosła do ok. 40 mln zł. Władze miasta dostałyby więc taką kwotę od ręki, a potem mogłyby spłacać ten swoisty kredyt. Urzędnicy i petenci zmiany nie dostrzegą, właściciel zmieniłby się jedynie na papierze.

Dlaczego jednak gmina chce wybrać takie rozwiązanie, zamiast po prostu pójść do banku i wziąć zwykły kredyt? Otóż prawo pozwala gminom zadłużać się maksymalnie do poziomu 60 procent rocznych dochodów. Większość opolskich samorządów, w tym także Kędzierzyn-Koźle, jest już blisko tej granicy.

- Leasing zwrotny nie jest jednak traktowany jak kredyt, w związku z czym nie wlicza się do łącznej kwoty udzielonych pożyczek - wyjaśnia Małgorzata Jasiulek.

Pieniądze pozyskane ze sprzedaży budynku urzędu miasta (z możliwością odkupienia go po kilku bądź kilkunastu latach) mogłyby zostać przeznaczone na przykład na budowę mieszkań komunalnych.

Opozycja w radzie miasta Kędzierzyna-Koźla nie zostawia jednak na tym pomyśle suchej nitki.
- Nie wolno w taki sposób rozporządzać majątkiem gminy. Nie wyobrażam sobie, żeby miasto oddało obcej firmie budynek magistratu, a potem spłacało za niego raty - nie kryje oburzenia Grzegorz Mankiewicz, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Mankiewicz ironizuje, że prezydent Wantuła, szukając oszczędności, zacznie niedługo leasingować urzędników.

- Obecnie miasto ma na lokatach około 10 milionów złotych, których się nie wydaje, bo nie ma inwestycji. Nie widzę potrzeby, żeby zastawiać urząd miasta - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska