Patrole strażników miejskich na rowerach od kilku lat, kiedy tylko pozwala na to pogoda, pojawiają się na ulicach Opola. W tym roku dużo energii pochłania im zwalczanie żebractwa, które stało się prawdziwą plagą.
- Mieszkańcy skarżą się, że m.in. na ul. Krakowskiej, Reymonta czy na placu Kopernika są zaczepiani przez ludzi, którzy natarczywie domagają się od nich pieniędzy - mówi Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu. - Patrole rowerowe doskonale sprawdzają się przy zwalczaniu tego typu zachowań - przekonuje i dodaje, że zgodnie z prawem żebractwo jest karalne.
Komendant przywołuje w pamięci zdarzenie, kiedy operator miejskiego monitoringu zauważył taką sytuację i wysłał na miejsce pieszy patrol. - Osoby żebrzące, kiedy tylko zorientowały się co się dzieje, natychmiast się rozpierzchły (nawet kulawi na widok strażników cudownie ozdrowieli - red.). Kiedy na miejscu pojawiają się strażnicy na rowerach, szanse na ucieczkę mają zdecydowanie mniejsze - mówi wicekomendant.
Strażnicy zauważyli, że wśród żebrzących sporo jest obcokrajowców, dlatego zamierzają poinformować o sprawie urząd wojewódzki, który wydaje cudzoziemcom pozwolenia na pobyt.
- Być może część z nich miała problem ze znalezieniem pracy, więc postanowili utrzymywać się z żebractwa - spekuluje wicekomendant Maślak. - Ludzie, zwłaszcza kiedy widzą żebrzącą mamę z dziećmi, są litościwi, więc takie osoby zarobek mają niezły. Dziennie są w ten sposób w stanie uzbierać nawet 200-300 złotych. Dlatego jeśli opolanie chcą pomóc, lepiej niech kupią proszącym o pomoc żywność, a nie dają im pieniędzy - radzi Krzysztof Maślak.
Na razie w skład patroli rowerowych wchodzi 11 funkcjonariuszy (w tym dwie panie), ale w najbliższych dniach na ulice mają wyjechać kolejne dwie funkcjonariuszki na rowerach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?