Przedstawiciele Zakładu Komunalnego, administrującego niewielkim cmentarzem w środku osiedla Armii Krajowej przyznają, że z tak uporczywym niszczeniem muru jeszcze się nie spotkali.
Ogrodzenie - wykonane z cegieł - jest często uszkadzane, ale w tym roku dewastacje przypominają plagę. Od maja do końca lipca były cztery takie przypadki i to w różnych miejscach.
Za każdym razem dewastacja była zgłaszana policji oraz straży miejskiej. Na razie jednak wandali nie złapano.
- W pewnym momencie zdecydowaliśmy, że zamiast kosztownego odtwarzania płotu zamontujemy metalową siatkę - opowiada Andrzej Czajkowski, prezes Zakładu Komunalnego. - Myśleliśmy, że może to powstrzyma wandali, ale nic z tego. Już zrobili w niej ogromną dziurę. Nie mamy pieniędzy na zatrudnienie ochrony dla tak niewielkiego cmentarza.
Jak usłyszeliśmy od mieszkańców osiedla AK, tuż obok cmentarza, a w pobliżu miejsca, gdzie niszczony jest płot, wieczorami zbierają się grupy młodych ludzi. Piją alkohol, głośno się zachowują.
- Problem skończyłby się, gdyby straż miejska lub policja częściej patrolowała okolice cmentarza - przekonuje pani Anna.
Tymczasem Krzysztof Maślak, zastępca komendanta straży miejskiej, twierdzi, że strażnicy często patrolują ten teren. Tyle że do tej pory nikogo nie złapali na niszczeniu ogrodzenia.
- Potrzebujemy wsparcia ze strony mieszkańców, prosimy o telefony na bezpłatny numer 986, w przypadku gdy ktoś dostrzeże, że coś niepokojącego dzieje się na cmentarzu - apeluje Krzysztof Maślak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?