Załoga karetki pogotowia jadąca z ofiarą wypadku samochodowego do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu, żeby wydostać się z autostrady wyłamała bramki.
Kierowca wysiadł z ambulansu, wyłamał szlaban i wrócił do auta. W tym czasie uciekały cenne sekundy. Kilka dni później ranny kierowca zmarł w szpitalu.
- Z dokumentów, które do nas właśnie trafiły już widać, że śledztwo w tej sprawie będzie wszczęte - wyjaśnia Anna Kawecka, prokurator rejonowy w Nysie.
Teraz prokuratura będzie zbierać cały materiał dowodowy. Bardzo pomocne będą nagrania z monitoringu zamontowanego na punkcie poboru opłat w Przylesiu. Firma Kapsch, która zarządza nim już zapewniła, że służy nagraniem.
Jej przedstawiciele zapewniają przy tym, że są spokojni o wyniki śledztwa. Podobnie zresztą jak przedstawiciele firmy Falck, do której należała karetka. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w prokuraturze złożyła matka 20-letniego Mateusza G.
Kobieta chce, by śledczy sprawdzili sposób prowadzenia akcji ratunkowej i to, czy zamieszanie z otwarciem bramek na autostradzie mogło mieć wpływ na to, że jej syn zmarł w szpitalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?