Sławomir Michalski od dwóch tygodni kieruje Gminnym Zespołem Szkół i Przedszkoli w Skarbimierzu. Nowy dyrektor to emerytowany policjant, który ostatnie kilka lat spędził na stanowisku komendanta powiatowego policji w Brzegu.
Teraz ma za zadanie zmienić gminną oświatę według wizji, którą ma wójt Skarbimierza Andrzej Pulit.
O tym, że to niełatwe, przekonało się już sześcioro dyrektorów, którzy od listopada 2011 roku kierowali zespołem przedszkoli, a potem połączonym zespołem szkół i przedszkoli. Odchodzili albo byli zwalniani, a kością niezgody był sposób wyliczania godzin, które wchodzą w skład pensum nauczycieli w przedszkolach.
Z tego powodu wójt zwolnił w listopadzie dyrektora przedszkola Jolantę Pietkiewicz, a w marcu podobny los spotkał wieloletnią dyrektorkę szkoły w Skarbimierzu Osiedlu Genowefę Prorok.
Z zarządzeniami wójta nie zgodził się wojewoda, który skierował sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. I oba zarządzenia sąd uchylił.
- To niewiele zmienia, bo spór toczył się tylko o to, czy panie dyrektorki mogły zostać zwolnione bez okresu wypowiedzenia - uważa wójt Pulit, który zamierza odwołać się od obu wyroków do NSA.
W ciągu ostatnich pięciu miesięcy wójt przeprowadził kilka innych gwałtownych zmian: połączył szkoły z przedszkolami w jeden zespół, doprowadził do zwolnienia prawie połowy nauczycielek z przedszkola w Skarbimierzu oraz do sytuacji, że większość z pozostałych ma pracować na 3/4 etatu.
To ostatnie stało się możliwe, bo ponad setka dzieci ma trafić do niepublicznego przedszkola, które założyła gminna spółka Eko Skarbimierz. Tu kłopotów z nauczycielami upominającymi się o płacenie za nadgodziny nie będzie, bo w takiej placówce nie obowiązuje Karta nauczyciela.
To jednak nie wszystko. W szkole i przedszkolu trwa bowiem kontrola rozliczania godzin pracy nauczycieli. I niewykluczone, że jej efektem będzie kolejna wojna z nauczycielami, od których - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - gmina będzie chciała odzyskać pieniądze za rzekome niewywiązywanie się z wypracowania odpowiedniej liczby godzin. Nauczyciele również nie odpuszczają: w sądzie pracy będą rozstrzygane ich wnioski o wypłatę pieniędzy za nadgodziny.
Kuratorium oświaty sprawie się przygląda, ale nie reaguje. - Prowadzimy kontrole, ale sprawy kadrowe są poza naszymi kompetencjami - tłumaczy Teodozja Świderska, rzecznik KO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?