Opolski sąd: mała Krysia musi wrócić na Cypr

Redakcja
Po wyjściu z sali rozpraw Marcie Swinarskiej trudno było powstrzymać emocje.
Po wyjściu z sali rozpraw Marcie Swinarskiej trudno było powstrzymać emocje. Sławomir Mielnik
Sąd oddalił dzisiaj apelację matki. To oznacza, że ojciec dziewczynki w każdej chwili może domagać się powrotu córki na Cypr.

Marta Swinarska, mama 2-letniej Krysi nie mogła uwierzyć, że to stało się naprawdę. Po wyjściu z sali rozpraw trudno było jej powstrzymać emocje.

- Do końca wierzyłam, że dziecko zostanie ze mną w Polsce. Przecież jeśli wrócę na Cypr to on mnie zabije - płakała na samą myśl o spotkaniu z byłym partnerem i ojcem dziecka.

Zgodnie z postanowieniem opolskiego sądu, który we wtorek rozpatrywał sprawę, dziewczynka musi wrócić na Cypr, gdzie przebywa jej ojciec i siostra.

Sąd nie odebrał matce praw rodzicielskich, więc dziecko nadal będzie mogło mieszkać z nią.

- Nie dopuszczę do tego, żeby mała wyjechała sama z ojcem, bo wtedy pewnie nigdy bym już jej nie zobaczyła. Teraz nie ma wyjścia. Muszę przeprowadzić się tam z nią - płacze. - Nie wiem jak będzie. Tutaj miałam pracę, a tam będę musiała znaleźć mieszkanie i zacząć wszystko od nowa - mówi drżącym głosem.

Z ojcem mieszka starsza córka pani Marty i jej byłego partnera - 3,5-letnia Castalia. Kobieta skarży się, że ojciec robi wszystko, żeby utrudnić jej kontakt z dzieckiem.

O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy na początku roku. 25-letnia Marta Swinarska, prosiła nas wtedy, żebyśmy jej pomogli. Żeby nie musiała oddawać córeczki, byłemu partnerowi - Cypryjczykowi, który jak twierdzi znęcał się nad nią.

- Chyba musi dojść do tragedii, żeby sąd zrozumiał jakim człowiekiem jest były partner córki - płacze Jolanta Swinarska, matka pani Marty, która towarzyszyła jej podczas rozprawy.

Sąd pierwszej instancji uznał, że matka wywiozła dziecko z Cypru, choć nie miała prawa tego zrobić bez zgody tamtejszego sądu. Sąd drugiej instancji we wtorek oddalił apelację matki i prokuratury, którzy chcieli aby dziecko zostało w Polsce.

Postanowienie jest prawomocne a to oznacza, że ojciec w każdej chwili może domagać się powrotu dziecka na Cypr.

- Mój klient powiedział, że jest gotów w każdej chwili przyjechać po córkę, ale mimo wszystko wolelibyśmy uniknąć drastycznych rozwiązań - mówi Robert Openhowski, pełnomocnik ojca dziewczynki. - Ustaliliśmy, że najlepiej będzie jeśli matka przyjedzie z dzieckiem na Cypr. Z decyzji sądu nie wynika, że dziewczynka musi zamieszkać z ojcem. Chodzi po prostu o to, żeby wróciła do kraju, z którego została bezprawnie wywieziona - przekonuje.

We wrześniu na Cyprze odbędzie się kolejna rozprawa. Tamtejszy sąd zdecyduje, z kim powinny mieszkać obie dziewczynki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska