Nie płacisz abonamentu RTV? Ściągnie go komornik

- Dwa dni nie spałam z przerażenia - opowiada 70-letnia Zofia B. z Nysy.

W poniedziałek listonosz wręczył jej pisemne upomnienie przesłane przez Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej. Nadawca wylicza, że kobieta ma do zapłacenia abonament za posiadanie radia i telewizora od stycznia 2007 roku do dziś.

Z karnymi odsetkami to łącznie 1586 złotych i 65 groszy.

Należność trzeba wpłacić w ciągu 7 dni, inaczej poczta rozpocznie postępowanie egzekucyjne, czyli wyśle tzw. tytuł wykonawczy do urzędu skarbowego. Komornik skarbowy może zająć pieniądze z prywatnego konta bankowego, potrącić z wypłaty, emerytury czy renty.

Po latach zaniechań Poczta Polska przystąpiła do akcji egzekwowania zaległych opłat abonamentowych za radio i telewizor.

Jest co zbierać.

Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zaległości wynoszą 2 miliardy 136 milionów złotych.

W placówkach Poczty Polskiej zarejestrowanych jest obecnie 6,9 mln abonentów - osób prywatnych i firm. Terminowo opłatę reguluje tylko ok. miliona z nich. Pozostałych trzeba przymuszać.

W ubiegłym roku pilotażowo wysłano upomnienia do... 150 losowo wybranych osób i firm.

Pod lupą

Pod lupą

Opłata abonamentowa wynosi w tym roku 5,50 zł miesięczne za radioodbiornik i 18,5 zł za radio z telewizorem. Płaci obowiązkowo każdy, kto posiada telewizor, nawet jeśli z niego nie korzysta czy nie odbiera programów publicznych.

Każdy, kto kupuje radio albo telewizor ma go zarejestrować w urzędzie pocztowym w ciągu 14 dni.

W praktyce mało kto rejestruje obecnie nowe odbiorniki. W połowie mieszkań w Polsce nie ma legalnego telewizora.

Poczta Polska może wysłać do mieszkańców swoich kontrolerów. Teoretycznie mogą oni nakładać opłaty karne za posiadanie nie zarejestrowanego telewizora (obecnie 555 zł), jednak w praktyce nie nałożyli dotąd ani jednej takiej kary. Nie ma bowiem możliwości, by kontroler wszedł do naszego mieszkania bez naszej zgody.

Niewiele nam da natomiast tłumaczenie, że nasz telewizor dawno się zepsuł, a my nie kupiliśmy nowego. Ustawa nakazuje nam bowiem bezzwłoczne powiadomienie o “zaprzestaniu użytkowania".

Skala akcji egzekucyjnej jest tajemnicą.

Rzecznik Poczty Polskiej Grzegorz Warchoł obszernie opowiada o kampanii informacyjnej w sprawie ściągania abonamentu. W sprawie egzekucji potwierdza tylko, że wysyłano zawiadomienia, informujące o zadłużeniu. Nie chce mówić jaka jest ich liczba i gdzie poszły pierwsze pisma.

- Po akcji upomnień w czerwcu i lipcu wzrosły wpływy uzyskiwane przez Pocztę Polską w wyniku ściągania zaległości - przyznaje Monika Bąk, rzecznik KRRiT - Systematycznie rośnie liczba firm płacących abonament, natomiast spadła liczba gospodarstw domowych, terminowo wnoszących opłaty.

Pomijając osoby zwolnione z abonamentu, których jest nawet 2,5 miliona, Poczta ma do wysłania ponad 3 miliony upomnień, a potem pewnie setki tysięcy tytułów wykonawczych do komornika. Taka liczba spraw może zakorkować służby finansowe.

- Na razie żaden tytuł wykonawczy związany z egzekwowaniem zaległego abonamentu do nas nie trafił - przyznaje Mirosław Nędzyński z nyskiego urzędu skarbowego.

W marcu 2010 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że opłata abonamentowa jest zgodna z ustawą zasadniczą, a Poczta Polska ma wszelkie prawne możliwości, żeby ją egzekwować.

Jeszcze w 1993 roku Polacy płacili rocznie ponad 1,3 miliarda. W 2007 roku abonament przyniósł prawie 900 mln zł. Potem zaczął systematycznie spadać (w ubiegłym roku zebrano 470 mln).