Rozbudowa Elektrowni Opole to szansa dla regionu

Redakcja
Elektrownia Opole.
Elektrownia Opole. Sławomir Mielnik
Jeśli rozbudowa Elektrowni Opole nie ruszy, straci nie tylko region, ale i cała krajowa gospodarka. Jedna z największych firm budowlanych w Polsce może wręcz upaść.

Nie tylko w Opolu trwa nerwowe wyczekiwanie na wyrok sądu, który może umożliwić bądź nie powstanie dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole. Wczorajszy brak decyzji jest poważnym problemem dla firmy Polimex- Mostostal.

To jedna z największych firm budowlanych w Polsce, a jednocześnie lider konsorcjum, które wygrało przetarg na budowę bloków. Tyle że wciąż nie może rozpocząć inwestycji, a co gorsza jej sytuacja finansowa coraz bardziej się komplikuje.

Brakuje jej gotówki na spłatę kredytów, wykup obligacji i realizację przetargów, a kontrakt w Opolu ma być jedną z lin ratunkowych dla firmy. Wierzyciele poszli spółce na rękę, ale oczekują, że do listopada sytuacja Polimexu się poprawi. Jeśli nie, znów zaczną występować o zwrot należności, warszawskiej spółce zajrzy w oczy upadłość, a tysiącom pracowników - widmo utraty pracy.

- Jeśli doszłoby do upadłości Polimexu, to inwestycja w Opolu dostanie kolejnego dużego poślizgu, gdyż trzeba będzie wypowiadać wszystkie umowy i rozpoczynać przetarg od początku - tłumaczy jedna z osób, która zna temat rozbudowy elektrowni od podszewki. - W takiej sytuacji przeciwnicy inwestycji pod Opolem, a tacy są w PGE, znów mogą się uaktywnić. Dostaną do ręki kolejny, po proteście ekologów, argument.

Gdyby nie doszło do inwestycji w Elektrowni Opole, stracilibyśmy tysiące nowych miejsc pracy, które mogłyby powstać nie tylko przy budowie samych bloków, ale także w firmach, które skorzystają na wielomiliardowej inwestycji. W konsorcjum, które wygrało przetarg, jest np. opolski Remak, którego prezes niedawno oceniał, że do pracy przy rozbudowie EO będzie potrzebował kilkuset dodatkowych osób.

Henryk Wróbel, wójt Dobrzenia Wielkiego, gminy, na terenie której działa elektrownia, oczekiwał wczoraj z nadzieją informacji z sądu.

- One nie są na razie pomyślne, ale nie wierzę, że elektrownia, która wpakowała w przygotowanie tego projektu miliony złotych, teraz tak nagle się wycofa - przekonuje Henryk Wróbel. - Jestem w stałym kontakcie z elektrownią i wiem, że pracownicy na tę inwestycję wyczekują. Jeśli wyrok sądu będzie niekorzystny, to pewno postarają się o nową decyzję środowiskową. Wierzę, że za kilka miesięcy sprawa się ostatecznie wyjaśni.

Dziś na zarządzie województwa ma się pojawić informacja o sytuacji Elektrowni Opole i problemach z jej rozbudową.

- To nasza opolska racja stanu i nie wyobrażam sobie, aby ta inwestycja miała nam przejść koło nosa - tłumaczy Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa. - Trzymamy rękę na pulsie i jeśli będzie jakieś zawahanie się w PGE, to nie ujdzie ono naszej uwadze. Przedstawiciele koncernu PGE mimo naszych próśb nie odpowiedzieli wczoraj na pytania o Elektrownię Opole.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska