- Nasza gmina, jako mniejszościowa, zdecydowała się na ich postawienie, bo taką możliwość daje nam prawo - mówi Florian Ciecior, zastępca wójta Chrząstowic. - Wiemy, że opinie na ten temat są różne, ale na pewno "znormalnieją", opatrzą się i nie będą zamalowywane. Podobnie jak te, które stoją przy drogach.
Na ustawienie tablic gmina dostała 29 tys. złotych rządowej dotacji.
Kiedy gmina dostała pieniądze, sympatycy PiS protestowali protestowali przeciwko tablicom wskazując, że są one niepotrzebne. - Pieniądze lepiej byłoby przeznaczyć na inne cele - argumentowali.
- Pieniądze są znaczone, nie można ich przeznaczyć na co innego, a skoro prawo daje nam taką możliwość, to dlaczego z tego nie skorzystać? - ripostowała Helena Rogacka, wójt Chrząstowic.
Niemieckie nazwy nie pojawią się na budynkach dworcowych, biletach, ani rozkładach jazdy.
- Nam one nie przeszkadzają, fajnie byłoby jednak, gdyby za polskie płacono nam w złotówkach, a za niemieckie - w euro - żartowali montujący tablice budowlańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?