Studenci nyskiej PWSZ oglądali niemieckie szpitale

Archiwum
Uczestnicy wyjazdu mieli cztery dni na zapoznanie się z działaniem niemieckich szpitali.
Uczestnicy wyjazdu mieli cztery dni na zapoznanie się z działaniem niemieckich szpitali. Archiwum
Właśnie wrócili z wizyty studyjnej. Niewykluczone, że owocem tego wyjazdu będą zagraniczne praktyki w Dortmundzie i Solingen.

To był pouczający wyjazd. Mogliśmy zapoznać się z funkcjonowaniem niemieckiej służby zdrowia oraz tamtejszych szpitali i porównać je z polskimi realiami - mówi Marta z II roku pielęgniarstwa w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie.

Wizytę studyjną w Dortmundzie i Solingen zorganizował Instytut Pielęgniarstwa, Zdrowia Publicznego oraz Biuro Karier PWSZ w Nysie. Wzięła w niej udział 16-osobowa grupa nyskich żaków i ich opiekunów, którzy mieli okazję zwiedzić tamtejsze szpitale wielospecjalistyczne.

Studenci zobaczyli, jak wygląda praca na oddziałach ginekologiczno-położniczych, w centrum onkologii i opieki paliatywnej, na oddziale neurologii oraz intensywnej terapii, oddziale ratunkowym, a nawet oddziale wentylacji mechanicznej i terapii snu. Wizytowali również oddział chorych na demencję.

- Sale szpitalne to przestronne pomieszczenia, umeblowane i zorganizowane całkowicie po domowemu. Włącznie z ustawionym gdzieś pod ścianą fortepianem i kominkiem. Wszystko po to, by pacjenci czuli się swojsko - relacjonuje Ireneusz Szafraniec, wykładowca nyskiej PWSZ.

Na uczestnikach wycieczki największe wrażenie zrobiły jednak różnice w kontaktach i zależnościach pomiędzy niemieckim personelem szpitali. - W Niemczech pielęgniarka jest szanowanym pracownikiem, nie gorzej traktowanym niż lekarz - opowiada Ireneusz Szafraniec. - Na szpitalnych korytarzach można niejednokrotnie spotkać lekarza pchającego stolik zabiegowy, obok którego idą właśnie dwie pielęgniarki. U nas najczęściej jest odwrotnie...

Studenci, którzy mieli okazję odwiedzić niemieckie oddziały, wskazują jeszcze, że dodatkowym atutem wizyty studyjnej był fakt, że przez cały czas jej trwania mieli styczność z językiem niemieckim, co bez wątpienia pozwoliło im podszlifować swoje umiejętności w tej dziedzinie.

- Dla żaków, którzy mają opanowany język w stopniu przynajmniej średniozaawansowanym być może pojawią się spore szanse na odbycie w tych szpitalach praktyk studenckich - dodaje Szafraniec. - A niewykluczone, że w przy-szłości również wyjazdu tam do pracy.

W czasie wizyty ekipa z nyskiej PWSZ miała także okazję zapoznać się z wszelkimi procedurami działania tamtejszych szpitali. - Dla nas to było jak zderzenie z kosmosem - kwituje pan Ireneusz. - Okazuje się, że endoprotezy, na które u nas czeka się czasami od 4 do 5 lat, tam wstawiane są nawet po dwóch tygodniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska