- Maleją dochody własne samorządu województwa, a to oznacza konieczność ograniczenia wydatków - mówi Barbara Kamińska odpowiedzialna w zarządzie województwa za kulturę. - Jest kryzys i wszyscy muszą oszczędzać. Te 22 mln zł powinny wystarczyć na działalność naszych instytucji i realizację ich zadań statutowych. Łatwo nie będzie, ale nie jest to niemożliwe - uważa.
Choć to na razie tylko przymiarka do budżetu, który zostanie uchwalony w styczniu, ale ta perspektywa już mrozi dyrektorów placówek finansowanych przez samorząd wojewódzki.
- Jeśli te prognozy się sprawdzą, to chyba się załamię - przyznaje naje Jarosław Gałęza dyrektor Muzeum Wsi Opolskiej. - Z zapowiedzi wynika, że dostaniemy 1,4 mln zł, a to nie wystarczy nam nawet na pensje pracowników, które w tym roku pochłonęły 1,7 mln. Przypuszczalnie nie unikniemy zwolnień, trzeba będzie ograniczyć dostępność obiektów muzealnych, zmniejszyć liczbę wystaw. Nie ma mowy o remontach bieżących, a co dopiero o kapitalnych.
Muzeum Śląska Opolskiego, kiedy w 2010 roku triumfalnie otwierało nową siedzibę, miało budżet w wysokości 4 mln 340 tys. zł. W tym roku było to 3,5 mln, a na przyszły rok projekt mówi zaledwie o 2 mln 750 tys.
- To dramat - mówi Urszula Zajączkowska, dyrektor MŚO.- Nie da się pracować mając tylko na pensje.
Waldemar Olszewski, dyrektor Filharmonii Opolskiej, spodziewał się cięć budżetowych, ale nie aż takich. W tym roku FO miała 8,4 mln zł, na przyszły szykuje się 7 mln.
- Przy takim budżecie nie będę mógł zapraszać gościnnych dyrygentów i solistów, a to od razu oznacza mniej słuchaczy - podkreśla.
Tak źle jeszcze nie było - mówią ludzie opolskiej kultury. Więcej w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?