Stereotyp Polaka ustępuje wolno

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Prof. Andrzej Sakson, socjolog z Instytutu Zachodniego w Poznaniu.
Prof. Andrzej Sakson, socjolog z Instytutu Zachodniego w Poznaniu. Krzysztof Ogiolda
- Wielu Niemców się dziwi, że ich kraj ma większe obroty z Polską niż z Rosją - mówi prof. Andrzej Sakson, socjolog z Instytutu Zachodniego w Poznaniu.

Wielki Wóz to jedyny wóz, jakiego Polacy nie ukradną - mówili jeszcze niedawno Niemcy. A właśnie - mówili czy wciąż mówią?
- I mówią, i nie. W niemieckich elitach i w mediach głównego nurtu negatywne stereotypy ustępują. Wynika to z dobrych politycznych relacji polsko-niemieckich. Polska jest postrzegana jako sojusznik. A także jako - jak mówił premier - "zielona wyspa". My to często widzimy inaczej. Oni patrzą na nas z perspektywy Grecji, Hiszpanii, Irlandii i krajów pokomunistycznych i widzą kraj stabilny politycznie i gospodarczo.

- No to żegnajcie negatywne stereotypy!
- Jeszcze nie. W świetle badań te pozytywne zmiany nie przekładają się od razu na myślenie statystycznego Schmidta. Dla niego nierzadko Polak to nadal pijak, złodziej, cwaniak i buntownik porywający się z motyką na słońce. Zresztą ponad połowie Niemców Polska wciąż nie kojarzy się z niczym. Jedna piąta ma obraz jednoznacznie pozytywny, kolejna jedna piąta negatywny. W szerokiej opinii publicznej informacja, że Polak ukradł auto z trumnami, odświeża dawne stereotypy. Tym bardziej, że media to nagłaśniają.

- Przecież ogół Polaków wcale aut nie kradnie.
- Ale stereotyp uwarunkowany historycznie ustępuje wolno. Dla przeciętnego Niemca Polska wciąż leży na wschodzie (a tam jest dzicz) i kojarzy się z bałaganem "polnische Wirtschaft". Choć to ostatnie określenie "polska gospodarka" coraz częściej wywołuje pozytywne skojarzenia. Wreszcie Polak to albo pijaczek i złodziej, albo osoba o niskiej pozycji społecznej - np. sprzątaczka (Putzfrau).

- Kiedy pytałem niedawno niemieckiego biznesmena, dlaczego szuka kooperantów w Polsce, usłyszałem: bo Polacy świetnie pracują i są tacy elastyczni.
- By tak twierdzić, trzeba Polskę odwiedzić lub mieć jakiś kontakt np. z polskimi pracownikami. Bo my rzeczywiście w oczach Niemców jesteśmy kreatywni, nie boimy się improwizować. Ale stosunkowo wielu Niemców wciąż jeszcze u nas nie było i oni są na stare stereotypy bardziej podatni. Dużo dobrego robią dla naszego obrazu polscy piłkarze Borussii Dortmund, którzy się świetnie wpasowali do drużyny. Pomaga także wyciszenie kwestii spornych: Związku Wypędzonych, pani Steinbach. W elitach dominuje poprawność polityczna: Polska jest krajem Unii i należy do NATO, jest ważnym dla Niemiec partnerem gospodarczym. Część Niemców ze zdumieniem odkrywa, że obroty ich kraju z Polską są większe niż z Rosją. To są nowe elementy, które nasz obraz zmieniają.

- Wielu z nich dostrzega ze zdziwieniem, że ich lekarz przyjechał z Polski - i praktykuje w dwóch językach - że Polak to nie tylko hydraulik, coraz częściej także inżynier.
- Najnowsza emigracja - ludzi wykształconych - a także fachowców rzemieślników, którzy wykonują usługi terminowo, solidnie i tanio - jest żywym zaprzeczeniem polskiego bałaganiarstwa i fuszerki. Oni korygują obraz Polaka w Niemczech. Problem w tym, że stereotyp raz ukształtowany - pozytywny czy negatywny - zmienia się bardzo wolno. Żeby go odwrócić, trzeba lat, nawet pokoleń. Jestem zdania, że im bardziej zmniejszają się różnice w poziomie zarobków i życia w obu krajach, tym lepiej będziemy w Niemczech postrzegani. Zrozumienie i pojednanie między bogatym i biednym jest wątpliwe.

Prof. Andrzej Sakson wygłosił wczoraj w Instytucie Socjologii UO wykład o postrzeganiu Polaków w Niemczech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska