Niemal codziennie ktoś na Opolszczyźnie ulega zatruciu czadem

Redakcja
- Kominiarz powiedział mi, że trzeba stale kontrolować piec i komin, bo to ma wielki wpływ na bezpieczeństwo - mówi Leszek Wakuła z Opola. - To się go słucham. Poza tym zobaczyłem, że regularnie czyszczony piec jest wydajniejszy, zużywa mniej węgla.
- Kominiarz powiedział mi, że trzeba stale kontrolować piec i komin, bo to ma wielki wpływ na bezpieczeństwo - mówi Leszek Wakuła z Opola. - To się go słucham. Poza tym zobaczyłem, że regularnie czyszczony piec jest wydajniejszy, zużywa mniej węgla. Paweł Stauffer
W miniony weekend tlenkiem węgla, czyli czadem, zatruło się na Opolszczyźnie pięć osób. Na szczęście - nikt śmiertelnie.

W sobotę w Krapkowicach podczas kąpieli mężczyzna stracił przytomność - z objawami zatrucia został odwieziony do szpitala. Z podobnych powodów w szpitalach wylądowali 13-latek z Prudnika i 19-latek z Kędzierzyna-Koźla. Takich zdarzeń jest coraz więcej.

W Krapkowicach w połowie tygodnia trzeba było ewakuować z zaczadzonego mieszkania 3-osobową rodzinę, w tym dziecko. Jedną osobę odwieziono do szpitala.

Tylko w grudniu straż pożarna aż 19 razy interweniowała w związku z ulatniającym się czadem oraz 7 razy gasiła pożary wywołane zapaleniem się sadzy w kominach.

- Takie pożary powstają, gdy kominy nie są czyszczone lub zbyt rzadko używane, czyli raz, dwa razy w tygodniu - wyjaśnia Adam Janiuk, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Dotyczy to zarówno przewodów podłączonych do kominków opalanych drewnem, szczególnie mokrym, jak i podłączonych do pieców na paliwo stałe czy płynne.

Ludzie oszczędzają na czyszczeniu kominów (koszt minimum 30 zł - dop. aut.), a potem tracą majątek. Bo od ognia w kominie może się zająć dach, płonące sadze mogą także spadać do pomieszczeń.

Czad nazywany jest cichym zabójcą, bo to bezwonny gaz. Najpierw powoduje senność, potem utratę przytomności. Może doprowadzić do śmierci. Zwykle do zatruć dochodzi wieczorami - domownicy są w mieszkaniach, kąpią się, rozpalają w piecach, dokładnie zamykają okna, które wcześniej starannie uszczelnili lub wymienili na nowe.

Senność wydaje im się zjawiskiem całkiem naturalnym.
- Oglądałem telewizję i zacząłem nagle odpływać - mówią zwykle po ocuceniu ofiary czadu. Jeśli inny z domowników nie jest obecny i nie wezwie pomocy - czad jest śmiertelny.

Tlenek węgla uwalnia się zwykle z wadliwych piecyków gazowych (np. przepływowych, ogrzewających wodę), utrzymuje się w pomieszczeniach z powodu niedrożnych instalacji wentylacyjnych i piecowych.

- Grudzień to miesiąc rekordowy pod względem zgłoszeń dotyczących zaczadzenia - mówi Adam Janiuk. - Na szczęście nie mamy ofiar śmiertelnych, ale w kraju tylko 9 grudnia zmarły 4 osoby. Dlatego powtarzam - jeśli jest taka potrzeba i możliwość, kupujmy sobie na gwiazdkę czujniki czadu. Koszt takiego czujnika to około 100 zł.

- Starsi mieszkańcy od lat mają zakodowane, aby kominiarz sprawdzał i w razie potrzeby czyścił kominy oraz przewody wentylacyjne - mówi Jan Breitscheidel, opolski mistrz kominiarski. - Ale ci z nowych domków na osiedlach już nie są tak akuratni. Chodzimy po domach, ale nie zawsze zastajemy mieszkańców, inni - nawet jak są - to nam nie otwierają...

Kominiarz zwraca uwagę, że nie mając aktualnych przeglądów kominiarskich, właściciel domu może mieć kłopoty przy uzyskaniu odszkodowania z ubezpieczenia.

- Inna rzecz, że ludzie są coraz biedniejsi, więc palą coraz gorszej jakości paliwem, tańszym i dającym więcej sadzy - dodaje Jan Breitscheidel.

Dużym problemem okazują się też niewłaściwie wykonane szyby kominowe. To kwestia nie tylko niechlujności, ale i niewłaściwego odbioru technicznego oraz nadzoru budowlanego. Często kominiarze odkrywają w nowych domkach przewody kominowe dosłownie zapchane cementem.

Kolejny grzech właścicieli i lokatorów mieszkań to np. samowolne podłączanie piecyków gazowych do szybów wentylacyjnych. A to oznacza, że czadem można zatruć nie tylko siebie, ale i sąsiadów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska