Paw na wieżowcu to uciekinier z opolskiej hodowli

Internauta
Zdaniem jednego z opolskich strażaków paw pochodzi z opolskiej hodowli i nie pierwszy raz grasuje po stolicy województwa.
Zdaniem jednego z opolskich strażaków paw pochodzi z opolskiej hodowli i nie pierwszy raz grasuje po stolicy województwa. Internauta
Ptaka na wieżowcu przy Piotrkowskiej w Opolu zauważył czytelnik, który przesłał nam zdjęcie. Zdaniem opolskiego strażaka paw pochodzi z hodowli i na noc grzecznie wraca do domu.

- To było w Wigilię około godziny 16. Z klatki schodowej bloku przy ul. Piotrkowskiej 2 w Opolu zauważyłem, że na dachu sąsiedniego bloku siedzi coś co przypomina pawia - relacjonuje nasz czytelnik. - Nie wiem jak on się tam znalazł, ale pewne jest to, że na tym dachu był jeszcze widziany w drugi dzień świąt - uzupełnia.

O sprawę niecodziennego lokatora zapytaliśmy spółkę Elkom, która zarządza budynkiem, na dachu którego widziany był ptak. - Paw na dachu wieżowca? To dla mnie coś nowego - zdziwił się Jan Fijałkowski, kierownik działu zarządzania spółki. - Ten budynek ma 11 pięter i aż trudno mi uwierzyć, że paw mógł się tam dostać sam, zwłaszcza, że to ciężki ptak - mówi.

Kierownik Fijałkowski rozważa dwie możliwości - albo ktoś robi sobie głupi żart, albo mamy do czynienia z niecodziennym zjawiskiem przyrodniczym. - Nie sądzę, żeby ktoś pawia podrzucił na dach, bo to przecież drogi ptak - mówi. - Choć ta historia brzmi jak science fiction, to sprawdzimy czy faktycznie tam jest. A jest pani pewna, że ktoś nie zrobił fotomontażu i teraz nie robi sobie z nas żartów? - pyta podejrzliwie.

Tomasz Tańczuk z Opolskiej Grupy Ornitologicznej przyznaje, że paw na wieżowcu to niecodzienny widok. - Ale jak się okazuje dorosłe pawie całkiem nieźle latają. Ten najprawdopodobniej uciekł komuś z hodowli - uważa. - Niestety nie wróże mu nic dobrego. Będzie bardzo łatwym łupem dla jastrzębia.

Zdaniem jednego z opolskich strażaków paw pochodzi z opolskiej hodowli i nie pierwszy raz grasuje po stolicy województwa. - Właściciel nie może sobie dać z nim rady. Ptak w dzień lata po mieście, a na noc wraca do hodowli - opowiada. - Ściągnąć go z takiej wysokości nie jest łatwo, zwłaszcza, że jest to duży ptak i uderzeniem skrzydła może zrobić człowiekowi krzywdę - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska