Nieudany sylwester? Możesz go reklamować

Archiwum
Na tegorocznego sylwestra przeciętny Polak wyda ok. 240 zł.
Na tegorocznego sylwestra przeciętny Polak wyda ok. 240 zł. Archiwum
Żądaj zwrotu zapłaty za popsutą fryzurę, wstawionego didżeja i zimny barszczyk.

Na tegorocznego sylwestra przeciętny Polak wyda ok. 240 zł. Ta wyjątkowa noc ma kosztować Polaków ponad 9,2 mld złotych. Warto więc wiedzieć, jak zadbać o swoje interesy, jeśli wydamy pieniądze na felerną usługę sylwestrową. Te pieniądze nie muszą przepaść i wyparować wraz szampanem.

- Konsument niezadowolony z sylwestrowych usług nie stoi na straconej pozycji - podkreśla Stanisław Pakos, powiatowy rzecznik konsumentów z Opola.

Reklamować można źle wykonaną usługę fryzjerską, krawiecką, kosmetyczną. - Nie zawieramy wprawdzie wówczas umowy na piśmie, ale ustną umowę o dzieło i usługa powinna być wykonana zgodnie z ustnym uzgodnieniem i sprecyzowanym przez klienta oczekiwaniem. Reklamować można więc np. kolor i samo ścięcie czy ułożenia włosów. Niezadowolony klient powinien wezwać pisemnie do poprawy wykonanej usługi i ustalić termin wykonania owej naprawy. Jeśli naprawienie usługi nie jest możliwe przed sylwestrem, można żądać obniżenia ceny lub nawet zwrotu zapłaty. Jeśli wada jest istotna, np. po usłudze fryzjerskiej włosy zostały spalone, a skóra mocno podrażniona - możliwe jest wystąpienie z roszczeniem zarówno za tzw. szkodę główną, jak i za wszelkie inne wydatki związane z tą szkodą. Trzeba tylko mieć udokumentowane wydatki, np. na lekarza dermatologa, kupno leków, wykonanie nowej usługi (ścięcie spalonych włosów itp.).

Tam, gdzie to tylko możliwe - zawierajmy umowy na piśmie. - Tak jest na przykład przy wykupie wycieczki sylwestrowej czy balu - mówi Stanisław Pakos. - Za pisemną umowę można uznać ofertę dołączoną do wykupionego przez nas zaproszenia na bal sylwestrowy, z poświadczeniem, że wykupując bal, wyraziliśmy zgodę na tę ofertę, wcześniej z nią zaznajomiwszy się.

Oferta powinna wskazywać liczbę i nazwę ciepłych oraz zimnych dań, napojów, rodzaj muzyki. To ułatwi dochodzenie roszczeń w przypadku nieudanej imprezy, na przykład odzyskanie części zapłaconych pieniędzy.

- Nawet jeśli nazwy dań nie są dokładnie wskazane, sąd konsumencki będzie i tak kierować się logiką. Wiadomo bowiem, że ciepły posiłek podczas sylwestrowej zabawy wykupionej za 300-400 złotych od pary - to nie jedynie krokiet, barszcz czy grzanka - mówi rzecznik praw konsumenta.

Zaginięcie rzeczy pozostawionych w szatni, mimo umieszczonej informacji "że za garderobę się nie odpowiada" - też powinno skończyć się odszkodowaniem.
Właściciel lokalu, choć się zarzeka, że nie - i tak odpowiada za rzeczy pozostawione w szatni, Nie tylko wtedy, gdy jest płatna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska