Po co nam ochrona radiologiczna

Redakcja
Pani Beata Wereszczyńska nadzoruje badania, jakie się przeprowadza np. w pracowni tomografii.Pacjenci, którzy korzystają z badania tomografem są narażeni na działanie promieniowania jonizującego.
Pani Beata Wereszczyńska nadzoruje badania, jakie się przeprowadza np. w pracowni tomografii.Pacjenci, którzy korzystają z badania tomografem są narażeni na działanie promieniowania jonizującego. Paweł Stauffer
Co to jest i na czym polega ochrona radiologiczna pacjenta i pracownika szpitala? O swojej pracy opowiada mgr Beata Wereszczyńska, inspektor ochrony radiologicznej w Wojewódzkim Centrum Medycznym.

O tym, że promieniowanie X ma ogromne znaczenie dla współczesnej medycyny wiedzą już nawet dzieci.

- Zawsze jednak trzeba pamiętać o niebezpiecznych konsekwencjach promieniowania jonizującego, na które mogą być narażone osoby, które poddane są ekspozycji na promieniowanie - mówi mgr Beata Wereszczyńska, która w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu nadzoruje aparaturą rentgenowską oraz czuwa nad ludźmi, którzy pracują przy promieniowaniu jonizującym w całym szpitalu. - Nasi pracownicy nawet po kilka godzin przebywają w pomieszczeniach, w których są narażeni na skutki uboczne promieniowania.

Mimo wszystko procedury bezpieczeństwa pracowników, jak i pacjentów są rozbudowane.
- Wszystkie aparaty muszą mieć zezwolenie na stosowanie wydane przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Opolu, z którą nam się świetnie współpracuje. Pracownie mają osłony przed promieniowaniem jonizującym, których rolą jest niedopuszczenie, by promienie nie wydostały się poza niewielkie pomieszczenie, w którym jest aparat rtg lub tomograf komputerowy - wylicza pani Beata.

Ponadto, szpitalne pracownie mają drzwi ołowiowe, które chronią przed promieniowaniem, ściany są barytowane, a szyby zrobiono ze szkła ołowiowego.

- Każdy pacjent, który przychodzi na radiologię, ma stosowany system osłon indywidualnych, np. osłony na gonady, które mają odpowiedni współczynnik ołowiu, używamy też fartuchów ołowiowych i osłon na tarczycę. W ten sam sposób zabezpieczają się także pracownicy, a w pracowniach zabiegowych wykorzystywane są okulary ze szkłami ołowiowymi dla lekarza wykonującego zabieg. To wszystko jest stosowane bardzo restrykcyjnie - opowiada.

Dlaczego zasady bezpieczeństwa są tak bardzo ważne?

- Promieniowanie jonizujące nie jest obojętne dla zdrowia, może powodować powstawanie nowotworów. Oczywiście musi być to bardzo duża dawka. Warto podkreślić, że temat robienia prześwietlenia jest demonizowany przez pacjentów.

Obowiązuje nas zasada, że korzyść wykonania badania powinna być wyższa niż ryzyko jego wykonania. I to są międzynarodowe normy dotyczące ochrony radiologicznej - wyjaśnia pani Beata. - Jeśli jest konieczność wykonania badania, nie ma co się bać.

Z moich doświadczeń wciąż wynika, że pacjenci mimo wszystko pytają, czy kolejne zdjęcie np. klatki piersiowej w danym roku jest bezpieczne. Pamiętajmy o tym, że lekarz, który kieruje nas na takie badanie wie, że korzyść z jego wykonania jest znacznie wyższa niż ryzyko związane z jego niewykonaniem. Badanie jest szkodliwe, jednak jeśli wszyscy będziemy przestrzegać zasad, to nie ma ono żadnych powikłań - dodaje.

Kolejną sprawą jest fakt, że w zabiegowych aparatach rentgenowskich znajduje się system, który ogranicza dawkę.

- Czasem jest to związane z nieco gorszym obrazem na monitorach zabiegowych, ale dawka jaką otrzymuje pacjent jest znacznie niższa. Jeśli chodzi o panie w ciąży, to badanie wykonujemy wyłącznie gdy nie można ich wykonać po rozwiązaniu i jest to absolutnie niezbędne dla ratowania zdrowia lub życia. Dlatego we wszystkich naszych gabinetach jest tabliczka, która mówi o tym by, informować o ciąży - mówi pani Beata.

Warto podkreślić, że pracownicy WCM promieniowania jonizującego nie stosują do naświetlania, ale do terapii lub do diagnostyki.

- Aparaty rentgenowskie wykorzystywane są głównie do typowych prześwietleń i zdjęć. Do takich należą np. zdjęcia kości, płuc, czaszek czy wszelkie inne zdjęcia, które trzeba wykonać w ramach diagnostyki, stanowiącej wstęp do dalszego postępowania z chorymi. W szpitalu są również aparaty do radiologii zabiegowej. Te aparaty są wykorzystywane przez m.in. neurochirurgów, chirurgów, ortopedów, kardiologów czy urologów.

- Promieniowanie jest wykorzystywane we wszystkich bardzo dynamicznie rozwijających się dziedzinach medycyny. Dziś np. trudno sobie wyobrazić kardiologię bez badań lub zabiegów hemodynamicznych - kończy Beata Wereszczyńska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska