Likwidacja sądów. Zmiany tylko na szyldach

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
- W sądzie w Oleśnie na koniec roku było ponad 800 spraw karnych - mówi Katarzyna Kałwak, była prezes zniesionego sądu. Większość oleskich sędziów odwołała się od decyzji o przeniesieniu ich do Sądu Rejonowego w Kluczborku.
- W sądzie w Oleśnie na koniec roku było ponad 800 spraw karnych - mówi Katarzyna Kałwak, była prezes zniesionego sądu. Większość oleskich sędziów odwołała się od decyzji o przeniesieniu ich do Sądu Rejonowego w Kluczborku. Mirosław Dragon
Likwidacja sądów w Oleśnie i Głubczycach nie przyniosła ani oszczędności, ani przyspieszenia procesów.

Z nowym rokiem na mocy decyzji ministra Jarosława Gowina sądy rejonowe w Oleśnie i w Głubczycach stały się wydziałami zamiejscowymi "rejonówek" w Kluczborku i Prudniku (w całej Polsce przekształcono w sumie 79 sądów).

- Celem zmian jest przede wszystkim bardziej racjonalne i elastyczne wykorzystanie potencjału sędziów, usprawnienie organizacji ich pracy, równomierne obciążenie ich obowiązkami - informuje Ministerstwo Sprawiedliwości w specjalnym komunikacie. - Dzisiaj różnice pod tym względem są prawie 10-krotne.

Czyli sędziowie w małych sądach nie mają, co robić, więc powinni teraz orzekać także w sąsiednich miastach. Sęk w tym, że nikt z ministerstwa nie sprawdził, czy w likwidowanych sądach naprawdę toczy się tak mało procesów. Praktyka pokazuje bowiem, że jest inaczej. Dosądu w Oleśnie co miesiąc wpływa 180-200 spraw.

- Obciążenie jest takie, że przydzielono nam nawet dodatkowy etat sędziego, wiec trudno też mówić o oszczędnościach - zwraca uwagę Katarzyna Kałwak, była już prezes oleskiego sądu.

Ani w Prudniku, ani w Kluczborku do tej pory nie było jeszcze przypadku, by oddelegowano tu mniej zapracowanego sędziego z wydziału zamiejscowego w Głubczycach czy Oleśnie.

- Nie było takiej potrzeby, zwłaszcza, że takie decyzje trzeba podejmować racjonalnie - uważa Cezary Obermajer, prezes Sądu Rejonowego w Kluczborku. - Nowy sędzia nie zna przecież akt sprawy, musiałby się z nimi dopiero zapoznać, a to trwa.

Na koniec ubiegłego roku w sądzie w Oleśnie było ponad 800 nierozstrzygniętych spraw karnych, w Głubczycach - 450. Na dodatek część sędziów twierdzi, że te procesy trzeba będzie prowadzić od nowa!

- W związku z reorganizacją odnotowano około 20 przypadków prowadzenia postępowań karnych od początku w sześciu sądach rejonowych - przyznaje Patrycja Loose, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości. - Sędziowie orzekający w sprawach karnych nie są jednak zobligowani do prowadzenia spraw od początku wyłącznie z powodu reorganizacji sądów, o ile nie nastąpiła zmiana składu sędziowskiego.

Sędziowie nieoficjalnie przyznają jednak, że adwokaci mają prawo domagać się tego w apelacjach od wyroków. Dlatego skala powtarzania procesów karnych będzie znana dopiero za jakiś czas, po rozpatrzeniu takich wniosków przez sądy okręgowe.

Sądowe zamieszanie może się jeszcze wzmóc, ponieważ Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie wkrótce, czy reforma Jarosława Gowina była zgodna z konstytucją. Gdyby rozporządzenie ministra okazało się niekonstytucyjne, "odkręcanie" przekształcania sądów doprowadzi do chaosu w wymiarze sprawiedliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska