"Światełko" opowiada dzieciom o śmierci

Redakcja
Agnieszka Zyskowska-Biskup (Poduszka), Tomasz Szczygielski (Kapeć), Jan Chraboł (Budzik) i Dorota Nowak (Kapciowa).
Agnieszka Zyskowska-Biskup (Poduszka), Tomasz Szczygielski (Kapeć), Jan Chraboł (Budzik) i Dorota Nowak (Kapciowa). Sławomir Mielnik
Malina Prześluga, autorka "Światełka", dramatu nagrodzonego w ogólnopolskim konkursie na sztukę dla dzieci i młodzieży, znalazła oryginalny sposób, jak złamać tabu, jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci tak, by go nie przestraszyć, a oswoić z trudnym tematem, szanując przy tym jego wrażliwość i wierząc w moc dziecięcej wyobraźni.

"Światełko" zaprasza widzów do mikroświata, jakim jest pełen zabawek i codziennych ukochanych przedmiotów dziecięcy pokój. To w nim mieszkają miśki-przytulanki, bez których nie da się zasnąć, i kolorowa poduszka, dzięki której sny też są kolorowe, a przy łóżku stoją kraciaste kapcie, zdeptane przez dziecięce stópki.

I oto zapowiada się dzień jak co dzień. Dochodzi siódma, czas wstawać do szkoły, więc Budzik czyni swą powinność, dzwoni, co sił w płucach. Marudna para kapci już narzeka na swój los, bo za chwilę mała dziewczynka wstanie i zmusi je do człapania. Rutyna.

Ten dzień jest jednak inny. Budzik obudził tylko poduszkę. Dziewczynki nie ma, gdzieś zniknęła. Gdy dawno porzucony, zbierający kurz za szafą pluszowy miś odsłoni przed nimi wydarzenia minionej nocy, w życie "mieszkańców" pokoiku wedrze się niepokój.

Już wiedzą, że ich właścicielka zachorowała i leży na szpitalnym Smutnym Łóżku. W niepamięć idą wszystkie żale, pretensje, urazy. Wracają tylko dobre wspomnienia, liczy się przywiązanie i chęć bycia razem z tym kimś, kto jest nam bliski, a teraz potrzebuje wsparcia i otuchy.

Marian Pecko, reżyser "Światełka", zrealizował przedstawienie utrzymane w konwencji baśni, oddające w pełni intencje autorki sztuki. Dotykając arcytrudnego tematu, dostarcza małym widzom powodów do uśmiechu, radości i delikatnie prowadzi do finału. Oświetlonego nadzieją, że otoczeni miłością, gdy los tak chce, odchodzimy w inny, wspaniały świat.

W interpretacji Pecki ożywione dziecięcą wyobraźnią przedmioty, odziane we wspaniałe kostiumy z XIX-wiecznym rysem (brawa dla scenografa) błaznują i cieszą oczy. Istotną rolę do odegrania ma muzyka - od mocnych rytmów na okoliczność budzącego się dnia, po finał podkreślony nostalgicznymi dźwiękami klasycznej gitary.

"Światełkiem" opolski teatr lalek przypomina, że chce nie tylko dzieci bawić, ale także rozmawiać z nimi o sprawach ważnych i do takiej rozmowy prowokować dorosłych - rodziców i nauczycieli. Chwała mu za to.

Malina Prześluga "Światełko", reżyseria Marian Pecko, scenografia Eva Farkasova, muzyka Robert Mankovecky. Opolski Teatr Lalki i Aktora im. A. Smolki. Premiera 10 lutego 2013.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska