- Dlaczego nie piszecie o tym, co wyprawia się w urzędzie pod panowaniem wicemarszałka Tomasza Kostusia - alarmują nas od kilku miesięcy urzędnicy wszystkich szarż: od pracowników obsługi po dyrektorów.
- Dworski styl i poniżanie pracowników niższych rangą to u nas codzienność - mówią. - Marszałek potrafi być uroczy dla ludzi z zewnątrz, na których mu zależy. Swoich podwładnych ma za nic.
- Jest mi wstyd, że tak długo znoszę traktowanie jak psa - mówi jeden z dyrektorów. - Ale gdzie ja w Opolu znajdę lepszą pracę.
Urzędnicy decydują się opowiedzieć o pracy z marszałkiem, ale błagają o zachowanie ich danych do wiadomości redakcji.
- W regionie nie ma pracy, a marszałek chwali się "szerokimi plecami" w Warszawie, nawet marszałka Sebesty się nie boi - mówią.
Cały tekst w piątkowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" oraz dla abonentów Piano. Kup abonament już teraz!**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?