Futsal. Brakuje kasy i piłkarzy

Slawomir Jakubowski
O piłkę walczą grający trener Berlandu Komprachcice Jakub Lubas (z prawej) oraz Patryk Kilian z OSiR-u Niemodlin. Ich zespoły zajęły dwa ostatnie miejsca w II lidze.
O piłkę walczą grający trener Berlandu Komprachcice Jakub Lubas (z prawej) oraz Patryk Kilian z OSiR-u Niemodlin. Ich zespoły zajęły dwa ostatnie miejsca w II lidze. Slawomir Jakubowski
Halową piłkę w naszym regionie dotknął duży kryzys. Głównie z powodów finansowych dwie nasze drużyny: Berland Komprachcice i Orlik Brzeg nie przystąpiły do rozgrywek I ligi i “zeszły" o jeden poziom w dół na najniższy trzeci szczebel jakim jest II liga.

Na nim też spisywały się bez rewelacji. W kadłubowej lidze liczącej sześć zespołów brzeżanie zajęli 4., a zespół z Komprachcic ostatnie miejsce.

Przedzielił je beniaminek, trzeci zespół z naszego regionu - OSiR Niemodlin. W rywalizacji ligowej zespół z Brzegu zdobył 11 punktów z czego dziewięć po dwóch wygranych z Berlandem i jednej z niemodlinianami. OSiR zdobył pięć punktów (wygrana z brzeżanami i dwa remisy z Berlandem), a zespół z Komprachcic zdobył tylko trzy punkty za dwa remisy z OSiR-em i jeden z Cuprum Polkowice.

Jeśli się zestawi wyniki naszych zespołów z tymi spoza Opolszczyzny (oprócz Cuprum jeszcze zwycięzca ligi Kamionka Mikołów oraz Strzelec Gorzyczki), to obraz wychodzi bardzo marny.

Na 18 spotkań (każdy nasz zespół rozegrał po sześć) tylko trzy udało się zremisować, a pozostałe były przegrane.

- Liczby nie kłamią i nie ma z nimi co dyskutować - mówi trener OSiR-u Dariusz Lubczyński, który w poprzednim sezonie prowadził w I lidze zespół z Komprachcic i zna bardzo dobrze środowisko futsalowe w naszym regionie.

- Na tle drużyn spoza naszego regionu wypadliśmy słabo. Z drugiej strony jednak możemy się cieszyć, że mamy możliwość oceniać nasze zespoły, bo równie dobrze mogłoby ich w rozgrywkach nie być. Chwała chłopakom z Berlandu, że potrafili się zebrać w grupie kolegów i wystartować w rozgrywkach. Kilka miesięcy temu sytuacja w Brzegu też była trudna i dobrze, że zespół wystartował. W Niemodlinie spodziewano się natomiast, że pierwszy sezon dla bardzo młodego zespołu będzie niezwykle trudny.

Na takie, a nie inne wyniki wpływ mają przede wszystkim pieniądze. Tych w klubach z Opolszczyzny praktycznie nie ma.

- Wszystkie trzy drużyny są w pełni amatorskie i jeśli są jakieś pieniądze dla zawodników, to naprawdę symboliczne - zaznacza Lubczyński. - Niestety przegrywamy rywalizację o piłkarzy z trawiastą odmianą futbolu. To tam nawet w niższych ligach płacą choćby drobne sumy i nie dziwne, że tam chłopcy trafiają. W ostatnich latach było w naszym regionie kilku naprawdę bardzo zdolnych młodych graczy, ale wszyscy postawili na grę w niższych ligach na trawie, a nie w hali. Ten trend będzie bardzo ciężko odwrócić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska