Mikroskop był w weekend przechowywany przez firmę przewozową. Dziś przed południem został przywieziony do WCM. Miał być złożony przez serwisantów i próbnie uruchomiony.
Okazało się to niemożliwe.
- Aparat znajdował się w drewnianej skrzyni, która z czterech stron miała założone specjalne znaczniki antywstrząsowe - mówi Zbigniew Skowroński, zastępca dyrektora ds. techniczno-eksploatacyjnych WCM w Opolu. - Jeden z nich był uszkodzony i zaświecił się na czerwono. To oznacza, że aparat został przechylony albo wstrząśnięty w trakcie transportu. Z instrukcji jasno wynika, że w takim przypadku sprzęt musi wrócić do producenta.
Mikroskop kosztował 979 tys. złotych.
- Jest to zbyt drogi sprzęt, byśmy ryzykowali jego przyjęcie - dodaje Zbigniew Skowroński. - Producent sam musi go ponownie obejrzeć i ocenić, czy nie doszło do uszkodzeń.
Mikroskop niemieckiej firmy Zeiss pojechał z powrotem do fabryki w Jenie. Kiedy ponownie wróci do WCM tego na razie nie wiadomo. Być może producent ma więcej takich urządzeń na stanie i przyśle jak najszybciej nowy.
W sobotę od granicy niemieckiej nowy aparat przewoziła firma transportowa wynajęta przez producenta. Wiozące go auto miało stłuczkę na parkingu.
Mikroskop, na który czeka opolska neurochirurgia, to supernowoczesne urządzenie, unikalne w kraju. W Polsce dysponują nim tylko dwie placówki medyczne. Na neurochirurgii w WCM wykonuje się rocznie 1500 zabiegów, z czego aż 80 proc. wymaga użycia takiego aparatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?