Remonty cząstkowe na drogach powiatowych ruszą w tym roku z opóźnieniem. Drogowcy chcieliby już zacząć prace, ale nie mogą dopóki temperatura na dworze nie przekroczy kilku stopni powyżej zera.
- Na razie uzupełniliśmy tylko największe ubytki masą bitumiczną na zimno - tłumaczy Andrzej Ful, naczelnik wydziału dróg w strzeleckim starostwie. - Ale to bardzo droga metoda.
Łatanie pozostałych dziur planowane jest najszybciej jak będzie to możliwe, pod warunkiem, że się ociepli.
Mimo mrozów pracują natomiast drogowcy remontujący trasę pomiędzy Strzelcami Opolskimi a Gogolinem.
Do przebudowy jest tam 14-kilometrowy odcinek, a do zakończenia robot pozostało nieco ponad siedem miesięcy.
Wykonawca przyznaje, że z powodu mrozów musiał wstrzymać prace związane z niwelacją terenu. Skupił się natomiast na głębszych wykopach, bo tam ziemia nie jest już zmarznięta.
- Staramy się wykorzystać czas najlepiej jak jest to możliwe - tłumaczy Rafał Chodak, kierownik budowy. - Na razie większość naszych ludzi wykonuje prace w maszynach, więc nie marzną. Ale za kilka dni będzie już więcej pracy fizycznej.
Wykonawca zapewnia, że mimo problemów prace posuwają się zgodnie z harmonogramem.
W gminie Krapkowice burmistrz Andrzej Kasiura mówi natomiast o tym, że zima okazała się dużo bardziej kosztowna niż było to przewidziane. Na posypywanie dróg urząd wydał w tym sezonie 300 tys. złotych. Część zakupionego piasku miało posłużyć dopiero podczas tegorocznej jesieni, ale trzeba było go użyć już teraz. Kolejnych 300 tys. złotych samorząd będzie musiał wydać na załatanie dziur po zimie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?