Opolszczyznę czekają podtopienia

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Strażacy przeglądają sprzęt używany w powodziowych akcjach. W gminach przygotowywane są worki z piaskiem. Wszystko z obawy przed odwilżą.

Opolanie obawiają się, że topniejący śnieg zagrozi powodzią. W środę przyszło kolejne ostrzeżenie o śnieżycach. A przecież lada moment będą jednak ocieplenia.

- Jak to wszystko stopnieje, strach myśleć, co się wydarzy - mówi pracownica Urzędu Gminy w Popielowie.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu ostrzegał wczoraj przed intensywnymi opadami śniegu, powodującymi na Opolszczyźnie przyrost pokrywy śnieżnej od 5 do 10 cm. Jednocześnie meteorolodzy spodziewają się za kilka dni ocieplenia. Zalegający śnieg będzie topnieć.

- W Górach Opawskich jest teraz około 30 cm i wciąż pada, w Jesenikach o 10 cm więcej. Na nizinach na szczęście o wiele mniej - wysokość pokrywy śnieżnej oceniamy na około 10 cm - mówi Leszek Jelonek z biura prognoz hydrologicznych IMiGW we Wrocławiu.

Śnieg intensywnie padał całą środę. Na szczęście też częściowo topnieje: - Od kilku dni w dzień temperatura jest nieco powyżej zera, nocą - lekko minusowa, tak więc śnieg powoli, ale stale topnieje. Na razie nie powinniśmy się obawiać powodzi, ale wszystko zależy od tego jak długo będzie jeszcze padało i jakie będą ewentualne ocieplenia. Nie można jednak wykluczyć lokalnych podtopień - dodaje Leszek Jelonek.

Dionizy Duszyński, wójt Popielowa, nie ukrywa, że z niepokojem patrzy na lokalną rzeczkę Stobrawę, bo z praktyki wie, że potrafi ona w ciągu paru godzin zamienić się w rwącą rzekę:

- Strażacy ochotnicy monitorują stan Stobrawy, która powoli przybiera. Na szczęście wały w Starych Siołkowicach i w Popielowie zostały, po wylewach w 2010 roku, wzmocnione, zaś sama rzeka jest oczyszczona i pogłębiona. Jednak wały w kierunku Opola wciąż czekają na wzmocnienie. Mamy też zapas worków z piaskiem - mówi.

Co dziennie w czeskich górach przybywa średnio 15 cm świeżego puchu. W okolicy Pradziada jest w tej chwili około 190 cm śniegu. Im dłużej śnieży, tym gwałtowniejszych można się spodziewać roztopów. Najnowsze prognozy meteo mówią, że już od jutra oczekiwane jest lekkie ocieplenie (4 stopnie ciepła), może też spaść deszcz.

Opolanie obawiają się, że nasz region może spotkać to, co wydarzyło się na początku tygodnia na Węgrzech. Tam ocieplenie, topniejący śnieg plus opady deszczu spowodowały zagrożenie powodzią. W niektórych regionach woda zalała tysiące hektarów, ewakuowano mieszkańców wsi.

- Nie grozi nam powodziowy scenariusz - uspokaja Szymon Wiener, zastępca kierownika Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu. - W województwie opolskim pokrywa śniegu nie przekracza 30 cm. W dorzeczu Olzy - 50 cm.

W Prudniku najbardziej boją się wód, jakie mogą spłynąć ze strony czeskiej, z Jeseników.

- Gdy ta woda zasila nagle Złoty Potok, ten staje się dla nas największym zagrożeniem. Na szczęście w zbiornik w Jarnołtówku, który ma za zadanie przejąć nadmiar wody ze Złotego Potoku, jest w tej chwili niemal pusty - mówi burmistrz Franciszek Fejdych.

Przyczyną lokalnych podtopień mogą być też wody zalegające na polach, szczególnie jeśli nie są konserwowane rowy melioracyjne. Ostatnio w gminie Popielów udrożniono aż 250 km rowów melioracyjnych:

- Były w złym stanie, co sprzyjało zalewaniu pól i pobliskich domostw - mówi wójt Duszyński - Renowacja rowów bardzo poprawiła sytuację hydrologiczną. Mimo to w środę widziałem już rozlewiska wody na niektórych polach. Ziemia już nie przyjmuje wody z topniejącego śniegu. Niestety, wciąż zaniedbane są rowy przy szosach, za nie odpowiadają zarządy dróg.

- Wszystko zależy od tego, jak intensywne będą w najbliższych dniach opady śniegu i deszczu i kiedy przyjdzie ocieplenie - podkreśla Leszek Jelonek z wrocławskiego biura prognoz hydrologicznych.

Największych przyborów wód należy się spodziewać w zlewni Olzy, co będzie miało wpływ na stan Odry, głównie w województwie śląskim.

- Na razie możliwe są przekroczenia stanów ostrzegawczych, nie alarmowych.- dodaje Leszek Jelonek.

Opolscy strażacy otrzymali polecenie, aby dokonać przeglądu sprzętu używanego podczas akcji powodziowych i ewakuacyjnych.

- Oczywiście stan techniczny sprzętu jest sprawdzany na bieżąco. Teraz jednak podjęliśmy ponadrutynowe działania - mówi brygadier Adam Janiuk z KW Straży Pożarnej. - Dysponujemy w województwie 17 łodziami z silnikami zaburtowymi, które wykorzystywane są do transportu ludzi z zalanych terenów, mamy też pontony z silnikami. Poza tym otrzymaliśmy nowe suche skafandry dla strażaków wchodzących do wody.

Szymon Wiener z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego dodaje: - Przekazaliśmy władzom lokalnym, wójtom oraz burmistrzom przypomnienie o konieczności przygotowania worków z piaskiem, służących do ewentualnego wzmacniania wałów na wypadek powodzi. Ale na razie naszym problemem są śnieżyce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska