Tasiemiec w wołowinie z Czech. Zachorowania przy granicy z Polską

Wikipedia
Tasiemiec nieuzbrojony. Wykryto go w wołowinie z czeskiej ubojni.
Tasiemiec nieuzbrojony. Wykryto go w wołowinie z czeskiej ubojni. Wikipedia
Czeskie służby weterynaryjne przyznają, że źródłem zakażenia jest wołowina miejscowego pochodzenia.

Od początku roku w rejonie Opawy lekarze zanotowali 10 przypadków zakażenia tasiemcem nieuzbrojonym. Tylko w poniedziałek zgłosiły się kolejne dwie zarażone osoby, które same zaobserwowały, że w ich kale "coś się rusza".

Wcześniej takie zachorowania zdarzały się pojedynczo.

Dyrektor Regionalnego Zarządu Weterynarii w Ostrawie przyznał czeskiej gazecie MF Dnes, że w ciągu 33 lat swojej pracy zawodowej nie spotkał się z taką falą zachorowań.

Źródłem infekcji jest wołowina.
Larwy tasiemca nieuzbrojonego tworzą w mięsie krów torbiele wielkości nasion ogórka tzw. wągry. Jeśli człowiek zje zarażone mięso, które wcześniej nie było poddane obróbce termicznej albo nie zostało skutecznie zamrożone, larwy dostają się do ludzkiego przewodu pokarmowego i zaczynają rozwój.

Tasiemiec może żyć wiele lat w swoim nosicielu, dochodząc nawet do 9 metrów długości. Pierwsze objawy choroby pojawiają się dopiero 10-12 tygodni po zakażeniu. Zazwyczaj są to bóle głowy, mdłości, osłabienie, wymioty, bóle brzucha.

Józef Duben, rzecznik czeskiego urzędu weterynaryjnego ujawnił, że zakażone mięso jest prawdopodobnie czeskiego pochodzenia.

Chorzy kupili wołowinę w hipermarkecie Globus, gdzie trafiło z dwóch czeskich ubojni.

Tamtejsze służby weterynaryjne jeszcze sprawdzają, gdzie hodowane były krowy, ale prawdopodobnie także na terenie Czech. Mięso w ubojniach jest badane przez weterynarzy na obecność wągrów tasiemca.

Hipermarket Globus w Opawie znajduje się kilka kilometrów od polskiej granicy. Polacy z rejonu Głubczyc często pracują w Opawie i robią tam zakupy, choć akurat produkty mięsne są w Polsce nawet 20 - 30 procent tańsze.

- My nie mieliśmy przypadków stwierdzenia larw tasiemca w badanym mięsie - informuje Roman Fogel, zastępca Opolskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.

- Od początku tego roku zanotowaliśmy tylko jeden przypadek zachorowania na tasiemca u pacjenta z Opola - mówi Małgorzata Gudełajtis, rzecznik opolskiego Sanepidu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska