III liga piłkarska. Polonia Głubczyce - Odra Opole 1-2

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Pomocnik Odry Dawid Tomanek mija leżącego Janusza Złoczowskiego.
Pomocnik Odry Dawid Tomanek mija leżącego Janusza Złoczowskiego. Sławomir Jakubowski
Zwycięskie trafienie dla gości padło w 85 min, gdy grali oni w osłabieniu.

Inicjatywę od początku spotkania przejęli faworyzowani opolanie, ale nie przekładało się to na wypracowanie jakichkolwiek okazji do zdobycia bramki. Poloniści bronili się skutecznie i wyczekiwali swojej szansy w kontratakach. Już pierwsza składna akcja przyniosła im prowadzenie po fenomenalnym uderzeniu Łukasza Bawoła z 16 metrów.

- To był strzał życia - stwierdził krótko Bawoł. - Podanie od Mariusza Wiciaka przyjąłem na klatkę piersiową. Obróciłem się i uderzyłem bez zastanowienia z pierwszej piłki. Efekt był taki, że wpadła piękna bramka.

Przyjezdni dopiero w ostatniej minucie pierwszej odsłony wypracowali okazję do zdobycia bramki. Tomasz Wawrzyniak próbował przerzucić futbolówkę nad wychodzącym z bramki Kamilem Kosutem, ten jednak umiejętnie skrócił kąt i obronił uderzenie pomocnika Odry.

Druga odsłona miała podobny przebieg do pierwszej części gry. Jednak w 64 min do przyjezdnych uśmiechnęło się szczęście. Interweniujący w polu karnym Bartosz Machi pośliznął się na mokrej murawie i zagrał piłkę ręką. Arbiter spotkania bez wahania podyktował rzut karny, a szansy na wyrównanie nie zmarnował Sebastian Deja.

Do pełni szczęścia opolanom brakowało jeszcze zwycięskiego trafienia. Szanse na niego wyraźnie zmalały, gdy w 81 min po drugiej żółtej kartce boisko opuścił Lukas Klemenz.
- Trochę zabrakło "zimnej" głowy - kajał się Klemenz. - Gdy w końcówce spotkania jest remis, a my bardzo chcemy wygrać, to nerwy puszczają. Osłabiłem drużynę i mam nauczkę na przyszłość. Taka sytuacja więcej się nie powtórzy.

Szczęście było jednak przy piłkarzach z Opola. W 85 min po zamieszaniu w polu karnym Polonii, piłka trafiła pod nogi Dei.
- Byłem w narożniku boiska około jedenastu metrów od bramki - opisywał Deja. - Piłka idealnie ułożyła się na nodze i uderzyłem z całej siły. Wpadło w samo okienko. To jedna z najładniejszych bramek jakie zdobyłem w życiu.

Radość jaka zapanowała w opolskim obozie była trudna do opisania. Strata punktów na boisku outsidera byłaby ogromną sensacją i gorzką pigułką do przełknięcia dla fanów niebiesko- czerwonych.

Polonia Głubczyce - Odra Opole 1-2 (1-0)
1-0 Bawoł - 25., 1-1 Deja - 64. (karny), 1-2 Deja - 85.
Polonia: Kosut - Góra, Wiciak, M. Machi, B. Machi, Lenartowicz - Złoczowski, Wanat (77. Milewski), Czarnecki - Frydryk (86. Cieślik), Bawoł. Trener Tomasz Makarski
Odra: Danowski - Surowiak (46. Łoziński), Drąg, Klemenz, Michniewicz - Filipowicz, Wawrzyniak (46. Cieluch), Copik, Deja, Tomanek (89. Wolny) - Setla (53. Malicki). Trener Dariusz Żuraw
Sędziował Piotr Bielecki (Tychy). Żółte kartki: Czarnecki - Klemenz, Filipowicz, Wawrzyniak, Deja, Cieluch. Czerwona kartka: Klemenz - 81. (za dwie żółte). Widzów 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska