Odbyło się łącznie dziewięć kontroli w wytypowanych aptekach na Opolszczyźnie, z czego cztery zakończyły się dla aptekarzy niepomyślnie.
- Zakwestionowaliśmy 38 nieprawidłowo zrealizowanych recept, opiewających na łączną kwotę 1939 zł, a wysokość nałożonych przez nas kar wyniosła ogółem 4308 zł - mówi Tomasz Szokalski, pełniący obowiązki naczelnika Wydziału Gospodarki Lekami Oddziału NFZ w Opolu. - Do najczęstszych błędów należał brak danych osoby wystawiającej receptę, czyli brak podpisu lub pieczątki lekarza, jak też sprzedanie pacjentowi leków jako refundowanych, choć powinny być pełnopłatne.
Oprócz tego opolski NFZ przeprowadził w 2012 r. 15 kontroli w przychodniach i szpitalach, pod kątem prawidłowości wystawiania recept. W dwóch przypadkach wykryto luki w prowadzeniu dokumentacji medycznej, np. w kartotece pacjenta brakowało adnotacji, jaki lek i na jaką chorobę lekarz mu zapisał. O tym, że go zaordynował, świadczyła recepta w aptece. W niektórych przypadkach kontrola odbywała się bowiem dwutorowo: to, co na recepcie, powinno być w kartotece.
W ubiegłym roku we wszystkich aptekach w kraju NFZ zakwestionował ponad 23 tys. recept i nałożył na aptekarzy kary na ponad 32 tys. zł. Na receptach były np. złe lub niepełne nazwy leków, niewłaściwe dawki. Zdarzało się też, że realizowano recepty przeterminowane lub... przed datą wystawienia.
- Na Opolszczyźnie jest 300 aptek, trzeba przyznać, że na tle kraju wypadliśmy dobrze, pilnujemy się - mówi Andrzej Prygiel, prezes Opolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. - Ale czasem dochodzi przemęczenie, czy zwykłe przeoczenie, stąd uchybienia. Uważam jednak, że kontrole powinny się skupić na zasadności ordynacji leku, na pacjencie, a nie na tym, czy pieczątka została równo przybita.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
