Pan Lesław odnowił Nepomucena. Afera w Kałkowie pod Otmuchowem

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
– Chciałem dobrze, a teraz zrobiła się afera, że ktoś zdewastował zabytkową rzeźbę – mówi Lesław Cerazy z Kałkowa.
– Chciałem dobrze, a teraz zrobiła się afera, że ktoś zdewastował zabytkową rzeźbę – mówi Lesław Cerazy z Kałkowa. Krzysztof Strauchmann
Mieszkaniec wioski sam pomalował XVIII-wieczną rzeźbę. Teraz musi ją "poprawiać" profesjonalista.

Kto to pomalował? Nikt z miejscowych nie chce zdradzić sąsiada. Sołtys w telewizji powiedział, że "starsza pani", która się opiekuje figurą.

- Ja tylko kwiatki posadziłam pod rzeźbą - broni się pani Teresa. - Tym nikt się wcześniej nie interesował. Niszczało.

- Ja to pomalowałem! - przyznaje otwarcie Lesław Cerazy, mieszkaniec sąsiedniego domu. - Poprzedni proboszcz kiedyś na kolędzie mówił mi, że przydałoby się zakonserwować, to obiecałem, że pomaluję. Nowy proboszcz powiedział, żeby nic nie robić, bo konserwator się zainteresuje. Chciałem to odświeżyć. Drucianą szczotką zerwałem warstwę mchu, wyciąłem krzaki. Pomalowałem figurę palonym wapnem, żeby jako tako wyglądała. Chciałem dobrze. Nikt mi nawet nie podziękował. Tylko zrobiła się afera, że ktoś "zdewastował" rzeźbę.

Malowanych domowymi sposobami rzeźb w opolskich wsiach stoją setki. Ta w Kałkowie jest jednak wyjątkowo cenna. Ufundowano ją w 1729, podobno w miejscu, gdzie zginął dziedzic wioski, gdy konie poniosły powóz do potoku.

Po wojnie kamienna figura przeszła na własność Skarbu Państwa, teraz należy do gminy. Nigdy jednak nie była profesjonalnie konserwowana. Zarosła krzakami i zaczęła się łuszczyć. Trzy tygodnie temu do Kałkowa przyjechał na kontrolę pracownik urzędu ochrony zabytków z burmistrzem Otmuchowa.

Fachowiec uznał, że jarmarczna kolorystyka nie może pozostać i trzeba Nepomucena poddać fachowej konserwacji. Potem w gminnym serwisie internetowym napisano, że ktoś zniszczył rzeźbę. Sprawą zajęło się radio, telewizja i lokalna prasa.

- Nie zamierzamy karać domorosłego konserwatora z Kałkowa - mówi Krzysztof Spychała, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Traktujemy to jako przejaw dbałości o swoją małą ojczyznę. Ktoś postarał się, jak potrafił. Na szczęście nic bardzo złego rzeźbie nie zrobił.

Gmina w Otmuchowie już dostała do wojewódzkiego konserwatora nakaz, aby do końca przyszłego roku przeprowadzić profesjonalną konserwację Nepomucena.

- Poprosimy o pomoc studentów konserwacji zabytków z Nysy, którzy wcześniej pomagali nam przy podobnej rzeźbie w Kijowie - zapowiada burmistrz Jan Woźniak.

- Czasem takie domorosłe metody konserwacji mogą zaszkodzić cennemu zabytkowi - mówi Renata Szelwach, konserwator zabytków. - Najlepiej wcześniej zapytać profesjonalistę. Na wszelki wypadek.

Ostatnio cały świat usłyszał o "malarce" z Borji w Hiszpanii, która po swojemu przemalowała cenny obraz Chrystusa.

Na naszym terenie tak głośnych wpadek nie było. W samym Kałkowie dziwią się tylko, że kiedy w latach 80. poprzedniego wieku kierownik PGR-u zburzył miejscowy zabytkowy dworek, żeby wybudować na jego miejscu stodołę, nikt nawet nie zaprotestował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska