Znajomi chcą pomóc Dagmarze Peszek, chorej na mukowiscydozę

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
- Jestem ogromnie wdzięczna za pomoc, czuję wsparcie - mówi Dagmara - Chciałabym żyć jak inni, studiować...
- Jestem ogromnie wdzięczna za pomoc, czuję wsparcie - mówi Dagmara - Chciałabym żyć jak inni, studiować... Krzysztof Strauchmann
Grupa przyjaciół i obcych ludzi postanowiła pomoc Dagmarze Peszek, chorej na mukowiscydozę. Organizują akcję "Tlen dla Dagmary".

Od tygodnia śpię tylko na siedząco, żeby móc oddychać. Męczę się nawet przy chodzeniu. Pięć razy dziennie muszę brać inhalacje - opowiada 21-letnia Dagmara Peszek spod Głogówka. Podczas rozmowy cały czas pokasłuje.

Choruje właściwie od dziecka. Jej brat - bliźniak zmarł tydzień po urodzeniu. Lekarze powiedzieli, że to była niewydolność płuc i serca. Dzisiaj już wiadomo, że też miał mukowiscydozę, którą u Dagmary ostatecznie zdiagnozowano dopiero w grudniu ubiegłego roku, gdy dziewczyna skończyła 20 lat.

- Od dziecka chorowałam na płuca i oskrzela. Kiedy tylko zjadłam coś ciężkiego, dostawałam biegunki - opowiada dziewczyna. - Tymczasem faszerowano mnie antybiotykami, a potem odczulano, bo zdiagnozowano u mnie alergię. Nikt z lekarzy nie wysłał mnie na poważne badania, do czasu aż w pracy dostałam bardzo silnego ataku duszności.

Po serii badań Dagmara Peszek usłyszała ostateczną diagnozę - mukowiscydoza. Genetycznie przekazywana choroba, która objawia się niewydolnością gruczołów produkujących wewnętrzne enzymy. Choroba niszczy płuca i trzustkę. Jest nieuleczalna. Leczenie, właściwa dieta mogą tylko przedłużyć życie i poprawić komfort chorego.

- Nie mogę pracować - wzdycha Dagmara Peszek. - ZUS przyznał mi zasiłek rehabilitacyjny, 800 złotych, ale tylko czasowo, na miesiąc. Komisja powiedziała, że to astma oskrzelowa i mogę wrócić do pracy.

Tylko część leków na mukowiscydozę jest refundowana przez NFZ. Dagmara sama musi kupować odżywki, żeby wzmacniać swój organizm, nie przyswajający normalnych pokarmów.

Miesięcznie potrzebuje ponad 2 tys. zł, nie licząc sprzętów medycznych - np. koncentratora tlenu, który pomoże jej oddychać przez zniszczone płuca. Wokół niej zawiązała się spontanicznie grupa ludzi, którzy chcą jej pomóc, organizować akcje charytatywne dla niej.

Obecnie zawiązują komitet, chcą założyć konto, zorganizować mecz charytatywny siatkarzy z Kędzierzyna Koźla.

- Kilka dni temu dowiedziałem się o Dagmarze i postanowiłem jej pomóc - mówi inicjator akcji Krzysztof Palka. - Założyłem profil o chorobie Dagmary na Facebooku. Pierwszy wpis obejrzało 8 tys. ludzi, drugi już 15 tysięcy. Pomagają ludzie kompletnie nam nieznani. Będziemy organizować festyn, wystawimy skarbonki na darowizny w mieście. Naszym pierwszy celem jest zakup koncentratora tlenu.

- Jestem ogromnie wdzięczna za pomoc. Czuję wsparcie - dziękuje Dagmara. - Ale chcę też żyć jak normalna dziewczyna, dbać o siebie. Chciałabym studiować. Tymczasem niektórzy krytykują mnie, że zbieram pieniądze na lekarstwa. a jednocześnie kupuję sobie np. szampon. Czy to coś złego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska