II liga piłkarska. Ruch Zdzieszowice - Gryf Wejherowo 1-0 [zdjęcia]

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Tomasz Kasprzik bronił w końcówce jak w transie i walnie przyczynił się do zwycięstwa Ruchu.
Tomasz Kasprzik bronił w końcówce jak w transie i walnie przyczynił się do zwycięstwa Ruchu. Oliwer Kubus
Cenne zwycięstwo naszej drużynie zapewnił efektownym trafieniem Dawid Hanzel.

II liga. Ruch Zdzieszowice - Gryf Wejherowo 1:0

Protokół

Protokół

Ruch Zdzieszowice - Gryf Wejherowo 1-0 (1-0)
1-0 Hanzel - 37.

Ruch: Kasprzik - Bella, Bachor, Polak, Łączek - Sotor (68. Sobik), Kapłon (76. Gamla), Lachowski, Hałgas - Sendecki (74. Szyndzielorz, 90. Kowalski), Hanzel. Trener Ryszard Okaj.

Gryf: Ferra - Skwiercz (46. Krzemiński), Kostuch, Kochanek, Warcholak - Stefanowicz (46. Bank), Dąbrowski, Kołc, Szymański (59. Łuczak), Gicewicz - Siemiaszko. Trener Dariusz Mierzejewski.

Wygrana przedłuża szanse Ruchu na utrzymanie w sportowej walce. Do zajmującego 14. miejsce Górnika Wałbrzych, który w tej kolejce otrzymał trzy punkty za walkower z Lechem Rypin, traci nadal cztery oczka. Obu drużynom do rozegrania pozostały cztery mecze.

- Nie zamierzamy czekać na rozstrzygnięcia przy zielonym stoliku - podkreślał Dawid Hanzel. - Skupiamy się wyłącznie na grze i nie patrzymy na to, co dzieje się w innych klubach.

Hanzel okazał się bohaterem sobotniego spotkania, zdobywając w 37. min decydującego gola.

- Po rzucie rożnym znalazłem się w okolicach jedenastego metra. Stojąc tyłem do bramki, przyjąłem piłkę na klatkę piersiową i uderzyłem w długi róg - relacjonował napastnik gospodarzy. - Najważniejsze, że wpadło. Nie czuję się bohaterem. Na pochwały zasługuje cały zespół, ponieważ każdy z nas zostawił na murawie kawał serca.

Mecz stał na przeciętnym poziomie, a na boisku dominowała walka. Najwięcej emocji przysporzył ostatni kwadrans, w którym goście oblegali pole karne Ruchu. Miejscowi momentami bronili się heroicznie i dwukrotnie wybijali futbolówkę z linii bramkowej. Świetnymi interwencjami popisywał się także Tomasz Kasprzik.

Zdzieszowiczanie okazje stwarzali sobie po kontrach. Tuż przed końcem w dogodnych sytuacjach pudłowali Krzysztof Hałgas i Hanzel.

- Stawka pojedynku spowodowała, że po strzelonym golu automatycznie się cofnęliśmy, zamiast grać swoją piłkę i dążyć do podwyższenia - wyjaśniał Kasprzik. - Cieszę się, że przyczyniłem się do tego ważnego zwycięstwa. Dla bramkarza bardzo istotna jest pierwsza interwencja. Jeśli rozpoczniesz udanie, to czujesz się pewnie i nakręcasz się na następne minuty.

- Uśmiechnęło się do nas szczęście, zwłaszcza gdy piłkę z bramki ofiarnie wybijał Przemek Bella - komentował trener Ruchu Ryszard Okaj. - Uznaję tę sytuację za przełomową. Jednak punktów nie przyznaje się za wrażenia artystyczne, tylko za wynik. Ten jest dla nas korzystny i z pewnością mocno podbuduje piłkarzy. Choć mamy bardzo trudny układ spotkań, to będziemy walczyć do końca o bezpieczną pozycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska