Prokuratura ustala kto, kiedy i w jakich okolicznościach nagrał rozmowę byłego opolskiego komendanta wojewódzkiego policji z wysoko postawioną funkcjonariuszką. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że mogła to być robota nie któregoś z podwładnych, jak obstawiali niektórzy, ale samego komendanta.
- W jego gabinecie znajdował się sprzęt do telekonferencji. Niewykluczone, że sam komendant, przez nieuwagę go uruchomił, wpisując odpowiedni kod, no i rozmowa została nagrana. Później ktoś na nią natrafił i rozesłał do mediów - mówi nam anonimowo jeden z funkcjonariuszy.
Prokuratura Okręgowa w Opolu, która bada sprawę nagrań potwierdza, że jest to jedna z rozpatrywanych przez nią wersji wydarzeń.
- Zleciliśmy przeprowadzenie badań sprzętu do wideokonferencji, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy mógł on zostać wykorzystany do wykonania nielegalnego nagrania - potwierdza Danuta Wychla, naczelnik wydziału śledczego w opolskiej prokuraturze, ale zastrzega, że na tym etapie nic więcej powiedzieć nie może.
Wniosek o ściganie autora podsłuchu złożył Leszek Marzec, który ma w tej chwili status pokrzywdzonego. To samo zrobiła jego podwładna i bohaterka seksnagrań.
Leszek Marzec został zdymisjonowany po tekście nto, w którym ujawniliśmy, że komendant był podsłuchiwany. W szokującym nagraniu, które przesłał nam anonimowy informator, były szef opolskiej policji rozmawia ze swoją podwładną m.in. o częstotliwości kontaktów seksualnych, przy okazji planując ruchy kadrowe w komendzie.
Wysoka rangą funkcjonariuszka, z którą rozmawiał Marzec została zawieszona na 3 miesiące. Wszczęto wobec niej postępowanie dyscyplinarne
W komendzie wojewódzkiej policji trwa kontrola Biura Kontroli i Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
