Miasto nie chce dopłacać do kempingu w Pietrowicach

Rocznie z naszego budżetu na funkcjonowanie ośrodka wydajemy 100 - 150 tysięcy złotych - mówi Jan Krówka, burmistrz Głubczyc. - To niemała kwota, dlatego postanowiliśmy wydzierżawić kemping prywatnej osobie.

Gmina liczyła na to, że prywatny inwestor zminimalizuje koszty utrzymania ośrodka dzięki czemu nie będzie musiała dopłacać do interesu. Teraz kemping w Pietrowicach Głubczyckich podlega pod Zarząd Oświaty Kultury i Sportu. Jak mówi jego dyrektor Stanisław Krzaczkowski, w zeszłym roku obiekt przyniósł 280 tys. zł przychodu. To pieniądze m.in. ze wstępu na basen, z noclegów, oraz najmu płaconego przez dzierżawców restauracji.

- Ale to i tak za mało, by starczyło na wszystkie wydatki - mówi burmistrz Krówka. - Pieniądze na pokrycie strat musieliśmy znaleźć w budżecie gminy.

Gmina rozpisała więc przetarg na dzierżawę kempingu. - Niestety, nikt się nie zgłosił - informuje Jan Krówka. - Szukamy więc innych rozwiązań.

Władze wpadły teraz na pomysł, by kemping przekazać gminnej spółce - Usługom Komunalnym. - Spółka ma swoje ekipy sprzątające, ludzi do koszenia trawników, utrzymywania czystości, więc jest szansa, że z takimi możliwościami prowadzenie kempingu będzie dochodowe - mówi Jan Krówka.

Jak zapewniają władze Głubczyc, niezależnie od tego, czy uda się komuś wydzierżawić kemping, obiekt na pewno będzie otwarty w tym sezonie dla turystów.

A pietrowicki kemping należy do najnowocześniejszych w Polsce. Turyści mają do dyspozycji hotel na 30 miejsc i 50 łóżek w domkach kempingowych. Największymi atrakcjami turystycznymi są tam m.in. jezioro, zjeżdżalnia, trampolina i bliskość Czech.

Na pobliskim wzgórzu jest natomiast stok narciarski. Ośrodek jest też wielokrotnym laureatem konkursów Mister Polskich Kempingów organizowanych przez Polską Federację Kempingów i Karawaningu. W 1995 roku zdobył ten tytuł.