Odra Opole wyeliminowała I-ligowca z Pucharu Polski

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Radość strzelca pierwszej bramki dla Odry Dawida Tomanka (z prawej). Z gratulacjami biegnie do niego Mateusz Cieluch.
Radość strzelca pierwszej bramki dla Odry Dawida Tomanka (z prawej). Z gratulacjami biegnie do niego Mateusz Cieluch.
Wielkie emocje przeżyli kibice na stadionie przy ul. Oleskiej. O awansie do kolejnej rundy decydowały bowiem rzuty karne.
Puchar Polski. Odra Opole - ROW Rybnik 2:2 k. 4:2

Puchar Polski. Odra Opole - ROW Rybnik 2:2 karne 4:2

Orange sport/x-news

W meczu dwóch beniaminków faworytem byli rybniczanie, którzy awansowali kilka tygodni temu do I ligi. Nasz zespół, który uzyskał promocję do II ligi mógł się natomiast sprawdzić na tle najlepszej w zeszłym sezonie w tej klasie rozgrywkowej drużyny. Sprawdzian wypadł bardzo przyzwoicie i kibice niebiesko-czerwonych mogą z większym optymizmem oczekiwać rozgrywek ligowych.

Deszczowa pogoda pewnie zniechęciła wielu sympatyków futbolu do przyjścia na stadion. Ci, którzy zrezygnowali z wizyty na tym meczu mogą bardzo mocno tego żałować. Emocji bowiem było aż w nadmiarze, a i dobrego futbolu nie brakowało.

Podobać się mogła zwłaszcza pierwsza połowa spotkania. Oba zespoły dobrze operowały piłką. Nieco większą kulturę gry prezentowali goście, za to opolanie dużo sprawniej przeprowadzali swoje ataki. Obie drużyny w tej cześci gry miały swoje okazje bramkowe. Już w 2. min groźnie strzelał wystawiony w ataku opolskiego zespołu Adrian Krysian (nominalni napastnicy: Marcin Kocur i Adam Setla oglądali mecz z trybun; Kocur doznał drobnej kontuzji na treningu, a Setla przez ostatnie dni chorował), ale chybił. W 17. min piłka po mocnym strzale Jarosława Wieczorka przeleciała z kolei niedaleko bramki opolan.
Nasz zespół w 25. min przeprowadził sprawną kontrę, którą rozpoczął Tomasz Copik. Ostatecznie piłka trafiła do Sebastiana Dei, a ten uderrzył z 18 metrów minimalnie obok spojenia słupka z poprzeczką bramki gości. Przyjezdni szczęście mieli jeszcze w 37. min. Po dośrodkowaniu Dawida Tomanka z lewej strony boiska z woleja uderzał niepilnowany Krystian Kowalczyk, ale źle trafił w piłkę i szansa przepadła. Za chwilę znów o sobie dał znać Wieczorek, ale jego uderzenie na rzut rożny kapitalnie sparowal golkiper Odry Bartłomiej Danowski.

Orange sport/x-news

Zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony ponownie aktywny Wieczorek postraszył Danowskiego. Piłka po jego strzale przeszła jednak nieznacznie koło słupka. Wykazać musiał się za to bramkarz ROW-u Daniel Kajzer. W 51. min obronił uderzenie Copika z 18 metrów.

Pięć minut później najlepszy na boisku Copik wypuścil w bój Tomanka. Nasz niezwykle szybki pomocnik uciekł rywalom i będąc sam na sam z Kajzerem pokonał go. Przyjezdni dość szybko wyrównali. Niepilnowany w polu karnym Rafał Kurzawa mocnym strzałem z 10 metrów lewą nogą pokonał Danowskiego.

Obie drużyny miały okazje, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść w regulaminowym czasie gry. W 82. min strzelał z 25 metrów Copik, piłka leciała w światło bramki, ale zdołał ją odbić na rzut rożny jeden z zawodników ROW-u. W 90 min. z kolei Wieczorek huknął z 15 metrów, a piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Orange sport/x-news

W dogrywce znacznie lepsze wrażenie sprawiali goście. Tymczasem w 102. min kolejną piękną bramkę w swojej karierze zdobył Deja. Rudowłosy pomocnik Odry popisał się piekielnie mocnym strzałem z ponad 25 metrów i Kajzer był bez szans. Rybniczanie znów szybko wyrównali, a z bliska strzałem pod poprzeczkę Danowskiego pokonał Marek Gładkowski. W samej końcówce naszej drużynie dwa razy dopisało szczęście. W 117. min w słupek trafił Marek Krotofil, a w 119. min dobrej okazji nie wykorzystal Gładkowski.

Rozstrzygnięcia trzeba było szukać w serii rzutów karnych. Dwa z nich obronił Danowski, który na linii tańczył niczym Jerzy Dudek w pamiętnym finale Ligi Mistrzów w 2005 roku. W czwartej serii do piłki podszedł Marcel Surowiak, gdyby trafił jedenastki by się skończyły. Kajzer pokazał jednak, że też zna swój fach. Na 3-2 straty zmniejszył Krotofil, ale strzelając jako pierwszy w piątej serii Krysian rozstrzygnął losy meczu.

W kolejnej rundzie już w najbliższą środę Odra zagra w Łomży z tamtejszym III-ligowym ŁKS-em. Jeśli wygra to spotkanie, to 24 lipca zagra u siebie z bardzo mocną I-ligową Miedzią Legnica.

Protokół
Odra Opole - ROW Rybnik 2-2 (0-0, 1-1), rzuty karne 4-2
1-0 Tomanek - 57, 1-1 Kurzawa - 63., 2-1 Deja - 102., 2-2 Gładkowski - 110.
Rzuty karne: 1-0 Copik, 1-1 Muszalik, 2-1 Michniewicz, 2-1 Szary (Danowski obronił), 3-1 Deja, 3-1 Wieczorek (Danowski obronił), 3-1 Surowiak (Kajzer obronił), 3-2 Krotofil, 4-2 Krysian.
Odra: Danowski - Kowalczyk (68. Surowiak), Drąg (78. Lalko), Michniewicz, Łoziński - Tomanek, Copik, Glanowski, Deja, Cieluch (68. Wolny) - Krysian. Trener Dariusz Żuraw.
ROW: Kajzer - Krotofil, Grolik, Szary, Kutarba - Kurzawa (86. Szatkowski), Muszalik, Kostecki, Feruga (86. Gładkowski), J. Wieczorek - Buchała (67. Jary). Trener Ryszard Wieczorek.
Sędziował: Marek Opaliński (Lubin). Żółte kartki: Copik, Michniewicz, Łoziński. Widzów
1300.

Orange sport/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska