Daniel Lewis w Kędzierzynie-Koźlu i Polsce nie jest siatkarzem anonimowym. W naszym kraju pojawił się w 2006 roku, kiedy z francuskiego Montpellier trafił do Skry Bełchatów. Po dwóch sezonach, jako dwukrotny mistrz Polski, przeniósł się do Zaksy. W jej barwach występował na pozycji przyjmującego. Początkowo był rezerwowym, ale dostał szansę od trenera Krzysztofa Stelmacha w meczu ze Skrą. Zaksa przegrywała 0:2, a Kanadyjczyk poderwał kolegów i poprowadził zespół do wygranej. Później przegrywał najczęściej z kontuzjami, ale cały czas był dobrym duchem zespołu.
Najmocniejszym punktem wielokrotnego reprezentanta Kanady (jest jej mocnym punktem od blisko dekady, zagrał sześć meczów na mistrzostwach świata i w sumie blisko 160 w reprezentacji), kóry wraz ze swoją kadrą narodową walczy aktualnie w finale tegorocznej Ligi Światowej jest przyjęcie. Nie może dziwić fakt, że pełnił więc rolę libero w swoim poprzednim klubie.
Po tym jak rozstał się z Opolszczyzną wybrał ofertę słoweńskiego ACH Volley Bled/Lublana, w którym spędził ostatnie cztery sezony. W tym czasie trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo kraju i występował w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W ubiegłym sezonie w rankingu najlepiej przyjmujących rozgrywek LM zajął wysokie 10. miejsce. W ośmiu meczach rozegrał 28 setów i przyjmował z dokładnością 41 procent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?