Fundacja Dom. Jednorogowie znów budują

Redakcja
Teresa i Kazimierz Jednorogowie przed ośrodkiem przy ul. Mielęckiego. W środku Arnold Borowitza z monachijskiej fundacji Sternstunden, wieloletni przyjaciel Fundacji Dom.
Teresa i Kazimierz Jednorogowie przed ośrodkiem przy ul. Mielęckiego. W środku Arnold Borowitza z monachijskiej fundacji Sternstunden, wieloletni przyjaciel Fundacji Dom. Paweł Stauffer
Budynek opolskiej Fundacji Dom przy Mielęckiego będzie wkrótce wyższy o jedno piętro. Budowa jest efektem wyznaczonej przez władze standaryzacji Środowiskowego Domu Samopomocy.

Środowiskowy Dom Samopomocy istnieje przy Fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym w Opolu od września 2004 roku. Opiekę znalazło tu 30 młodych osób niepełnosprawnych intelektualnie oraz z niepełnosprawnościami zespolonymi.

Korzystają tu oni z treningów funkcjonowania w życiu codziennym oraz uczą się spędzania czasu wolnego. Mogą liczyć na poradnictwo psychologiczne, terapię ruchową - zajęcia sportowe, fizjoterapię, turystykę i zajęcia rekreacyjne, arteterapię, zajęcia teatralne, zajęcia muzyczne i wokalne, warsztaty stolarskie oraz ćwiczenia podnoszące poziom wiedzy ogólnej.

Decyzją rządu wszystkie tego typu placówki zostały poddane standaryzacji. Okazało się, że w ŚDS przy ul. Mielęckiego powinno być więcej przestrzeni (zwiększono normę powierzchni na każdą osobę na wózku).

Trzeba też dobudować większą liczbę toalet, osobną jadalnię itd. W praktyce oznacza to, że część budynku trzeba podwyższyć o jedno piętro. Dzięki inwestycji liczba członków ŚDS może wzrosnąć z 30 do 40.

Za wymagane przez państwo zmiany zapłaci budżet. Ale pieniądze te spływają do fundacji - poprzez urząd wojewódzki i miasto w kilku transzach. Pierwsze 107 tys. zł przekazane w ubiegłym roku zostały wydane m.in. na sporządzenie projektu. Kolejna cześć - 439 tys. zł powinna trafić na konto fundacji lada dzień. Największa kwota ok. 860 tys. zł spłynie w roku przyszłym.

- Z tego wynika nasz ogromny niepokój - mówi Teresa Jednoróg, prezes fundacji. - Do końca roku chcielibyśmy postawić mury, nakryć je dachem i wstawić okna. Wszystko po to, by w przyszłym roku, kończącym standaryzację, prowadzić prace wewnątrz. Ale przed nami przetarg i ewentualne protesty, a potem roboty, które muszą się skończyć do 20 grudnia. Obawiamy się, że wzorem innych placówek będziemy zmuszeni do prowadzenia prac na trzy zmiany i budowania także w nocy przy świetle.

Inwestycja nie przerywa normalnej pracy fundacji ani funkcjonowania tych jej agend, które mieszczą się przy ul. Mielęckiego. Zakład Aktywności Zawodowej będzie pracował w drugiej części budynku bez zmian.

Część pracowni i 60 osób niepełnosprawnych została czasowo przeniesiona do nowego budynku fundacji przy ul. Szymanowskiego, zajmując m.in. pomieszczenia przeznaczone docelowo na podziemny garaż.

- Dlatego nie jest nam obojętne, kiedy otrzymamy ostatnią część pieniędzy na budowę - dodaje Kazimierz Jednoróg, dyrektor fundacji. - Jeśli zostaną one przekazane w styczniu 2014 r., płynnie poprowadzimy prace dalej, rozszerzając przetargowe zamówienie o 200 procent, bez wyłaniania nowego wykonawcy. Gorzej, gdyby okazało się, że będziemy na fundusze czekać do jesieni przyszłego roku. Może nam wtedy zabraknąć czasu na wszystkie roboty.

Trudno też będzie prowadzić inne zajęcia w sąsiedztwie rozgrzebanej budowy. Jak będzie, nie wiemy. Formalnie rząd pieniądze przekazuje samorządowi. My, czyli fundacja, w ogóle nie jesteśmy stroną w tej sprawie. Czekamy z nadzieją i niepokojem na decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska