Przewdzing: Warszawa zrobiła z nas biedaków. Stwórzmy autonomię! [wideo]

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Dziś staliśmy się biedakami, którzy muszą żebrać o każdą złotówkę - mówi Dieter Przewdzing.
- Dziś staliśmy się biedakami, którzy muszą żebrać o każdą złotówkę - mówi Dieter Przewdzing. Radosław Dimitrow
- Rządzący w Warszawie rozkradli cały nasz majątek i zrobili z nas biedaków! - grzmi Dieter Przewdzing. Burmistrz Zdzieszowic rozmawia z politykami i samorządowcami, by wydzielić Śląsk od Polski w formie autonomii.

Radykalne poglądy Dietera Przewdzinga wzięły się z problemów finansowych jakie w ostatnich latach dotknęły gminę Zdzieszowice.

Jeszcze w 2006 roku był to jeden z najbogatszych samorządów w kraju, a nowe zakłady powstawały tam jeden za drugim. Najwięcej gotówki do gminnej kasy wpływało do budżetu z koksowni.

Kilka lat temu firmy zaczęły jednak wymeldowywać się ze Zdzieszowic przenosząc swoje siedziby tam, gdzie im wygodniej m.in. do Dąbrowy Górniczej i Warszawy.

Sprawiło to, że budżet Zdzieszowic skurczył się o blisko 20 mln złotych i dziś nie ma w kasie praktycznie żadnych pieniędzy na inwestycje.

- Kolejne ekipy rządzących najpierw sprzedały nas obcemu kapitałowi nie pytając nas nawet o opinię (chodzi o koksownię, która została sprzedana koncernowi ArcelorMittal - red.) - mówi Przewdzing. - Jednocześnie utworzyły prawo, które pozwala firmom na przenoszenie swoich siedzib gdziekolwiek chcą i to fikcyjnie, bo tylko na papierze. W ten sposób wypompowały z samorządów miliony złotych, które w większości trafiły do Warszawy. Dziś staliśmy się biedakami, którzy muszą żebrać o każdą złotówkę.

Poza Koksownią w ostatnim czasie ze Zdzieszowic wyprowadziła firma Zarmen, która zajmuje się utrzymaniem dużych zakładów przemysłowych oraz kilka mniejszych firm - osiedliły się właśnie w Warszawie.

Burmistrz uważa, że lekarstwem na te bolączki będzie utworzenie autonomii, która objęłaby cały Śląsk. W tej sprawie prowadzi już rozmowy z politykami i samorządowcami.

- Wiem, że znajdą się osoby, które będą próbowały przyprawić mi gębę oszołoma, próbującego przyłączyć Śląsk do Niemiec - dodaje Przewdzing. - Otóż nie. Zależy mi na totalnej niezależności bez podziału na to kto jest Polakiem, kto Niemcem, a kto białym albo czarnym. Chodzi mi tylko o to, żeby pieniądze zostały tu na miejscu, a nie były transferowane do Warszawy.

Opinie na ten temat w środę w "Nowej Trybunie Opolskiej".

Podyskutuj o tej sprawie na forum.nto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska