Kto zapłaci za kanalizację w Głuchołazach?

KS
- Ludzie nie uchylają się od płacenia za budowę kanalizacji. Chcą jednak zapłacić tyle, ile wynika z przepisów - tłumaczy Jan Dańków, sołtys zbuntowanych Gierałcic.
- Ludzie nie uchylają się od płacenia za budowę kanalizacji. Chcą jednak zapłacić tyle, ile wynika z przepisów - tłumaczy Jan Dańków, sołtys zbuntowanych Gierałcic. KS
Sąd antymonopolowy będzie musiał rozstrzygnąć spór między mieszkańcami wiosek w gminie Głuchołazy a miejscową spółką komunalną "Wodociągi". O to, ile trzeba płacić za rurę.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zarzucił głuchołaskiej spółce komunalnej "Wodociągi" działania monopolistyczne. To efekt skargi napisanej przez część mieszkańców wiosek. Urząd bada, czy w umowach "Wodociągi" nie narzuciły ludziom niekorzystnych warunków przyłączenia się do sieci kanalizacyjnej.

Gmina Głuchołazy właśnie realizuje wart 120 milionów złotych program budowy sieci kanalizacyjnych i wodociągowych w terenach wiejskich. Tam, gdzie dotychczas korzystano wyłącznie z szamb, powstaje kanalizacja sanitarna. Zgodnie z prawem właściciele posesji muszą finansować budowę tzw. przyłącza kanalizacyjnego, czyli rurociągu łączącego ich dom z siecią. Definicja przyłącza w polskich przepisach jest jednak sformułowana dość nieprecyzyjnie. W gminie Głuchołazy każda ze stron zinterpretowała ją inaczej. Mieszkańcy chcą, żeby obciążano ich wyłącznie kosztami położenia rury od domu do pierwszej studzienki na ich podwórku. "Wodociągi" natomiast żądają finansowania kosztów budowy rurociągu aż do granicy prywatnej posesji. Różnica finansowa, wynikająca z takiej interpretacji jest znaczna. Na terenach wiejskich, gdzie domy są często oddalone od drogi albo leżą niżej, co sprawia, że przy budowie kanalizacji konieczne są dodatkowe prace, koszty udziału mieszkańców dochodzą nawet do 10 tys. zł na rodzinę.

- Nie uchylamy się od opłat, ale chcemy płacić za to, czego wymagają przepisy, a więc za budowę przyłącza od domu do pierwszej studzienki - tłumaczy Jan Dańków z Gierałcic, sołtys jednej ze zbuntowanych wiosek. - Jeszcze przed rozpoczęciem robót projektanci mówili wszystkim mieszkańcom, że zapłacimy tylko za tę rurę. Tymczasem kiedy na wiosnę "Wodociągi" przysłały nam aneks do umowy, okazało się, że mamy płacić za prace aż do granicy swojej działki.

Po burzliwym spotkaniu z mieszkańcami Gierałcic burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński pisemnie obiecał ludziom, że opłata nie będzie wyższa niż 3 tys. złotych od domu. Zapowiedział też, że jeśli zapadnie prawomocna decyzja, iż koszt budowy przyłącza jest inny, niż przyjęły "Wodociągi", to spółka zwróci wszystkim różnicę. Po tych deklaracjach mieszkańcy zaczęli podpisywać zmienione umowy i wpłacać pierwszą część należności Sama budowa przyłączy w wiosce ma ruszyć dopiero w przyszłym roku. Na razie trwa budowanie głównych kolektorów.

- Teraz spokojnie czekamy na to, co zdecyduje UOKiK - zastrzega sołtys Dańków.

Urząd antymonopolowy, do którego poskarżyła się część mieszkańców, wstępnie zarzucił "Wodociągom", że narzucają ludziom swoje warunki i czerpią nieuzasadnione korzyści, pobierając opłaty za budowę rurociągu oraz kolejne za przepompownie obsługujące pojedyncze posesje.

- Zarzucanie nam praktyk monopolistycznych jest absurdem! - mówi Jerzy Wilk, prezes głuchołaskich "Wodociągów". - Idziemy do ludzi z ogromną pomocą. Załatwiliśmy dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, dzięki któremu faktycznie płacą tylko 45 procent kosztów budowy przyłącza. Tymczasem część mieszkańców chciałaby zupełnie nic nie płacić, bo w większości przypadków pierwsza studzienka na ich posesji znajduje się w miejscu, gdzie wcześniej było szambo. A przecież do tego miejsca jest już wybudowana instalacja. To by było złamanie podstawowej zasady równości obywateli wobec prawa.

Prezes Wilk zapowiada, że będzie się odwoływał od niekorzystnych dla jego firmy rozstrzygnięć aż do sądu antymonopolowego. Jeśli jednak ostatecznie pieniądze protestującym trzeba będzie zwracać, dodatkowe koszty i ewentualna kara, nałożona przez UOKiK, spadną na wszystkich mieszkańców gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska