Kara dla firmy, która wyciągała 'kabel Hitlera'

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Wartość przewodu, którego średnica wynosi 10 centymetrów szacowana jest na setki tysięcy złotych.
Wartość przewodu, którego średnica wynosi 10 centymetrów szacowana jest na setki tysięcy złotych.
Pracownicy firmy budowlanej, którzy na zlecenie Telekomunikacji Polskiej wyciągali poniemiecki kabel łączący Berlin ze wschodnim frontem, nie mieli zgody powiatu na takie prace.

Firma nie zdobyła tzw. pozwolenia na zajęcie pasa drogowego w okolicy Pisarzowic, które w tym przypadku kosztowało ok. 800 złotych.

- Sprawę wykrył radny Dariusz Willim, który zgłosił ten fakt do starostwa - tłumaczy Sabina Gorzkulla-Kotzot, wicestarosta krapkowicki. - W związku z brakiem pozwolenia, powiat musi naliczyć firmie karę w wysokości ponad 10 tys. złotych.

Kabel, który położony został w czasach III Rzeszy miał wtedy tajny przebieg. Po wojnie przejęła go Armia Czerwona, a następnie został przekazany Telekomunikacji.

Wartość przewodu, którego średnica wynosi 10 centymetrów szacowana jest na setki tysięcy złotych. Z tego powodu w ostatnich latach często padał on łupem złomiarzy. Potrafili oni rozkopywać pobocza i za pomocą ciągnika wyciągać duże fragmenty przewodu.

Ponieważ Telekomunikacja Polska przestała z niego korzystać jeszcze w latach 90. (zastąpiono go światłowodami), zdecydowano o wydobyciu kabla spod ziemi. Firma, która się tym zajmuje, ma oddać kabel do recyklingu, odzyskując metale kolorowe. Niewykluczone, że dobrze zachowane fragmenty kabla zasilą także zbiory muzealne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska