W rundzie zasadniczej krośnianie wygrali z opolanami 46-43, zapewniając sobie triumf w ostatnim wyścigu. Tym razem role się odwróciły i nasi żużlowcy wzięli udany rewanż. Emocji ponownie nie brakowało, ale po 15. wyścigu to Kolejarze mogli cieszyć się z długo oczekiwanego zwycięstwa. Pierwszego w tym sezonie na wyjeździe w szóstym rozegranym meczu.
- Kazaliśmy czekać kibicom kilka miesięcy na ten moment, ale lepiej późno niż wcale - podkreślał Marcin Jędrzejewski, który wreszcie pojechał na miarę możliwości i zdobył 11 punktów. - Tegoroczne słabe występy przygnębiały i już naprawdę nie wiedziałem, co robić, by wyjść z dołka. Na szczęście końcówka sezonu jest dla mnie bardzo dobra. Za kilkanaście tysięcy złotych wyremontowałem silnik, dzięki czemu miałem możliwość walki na dystansie. Dziękuję za pomoc mechanikowi Ryśkowi Kowalskiemu.
Na największe słowa uznania zasłużył Szymon Woźniak. Startujący jako gość junior Polonii Bydgoszcz po raz pierwszy miał styczność ze specyficznym krośnieńskim torem. Mimo to poradził sobie świetnie i nie znalazł wśród rywali pogromcy. Podziw wzbudziła jego akcja z 10. biegu, kiedy w znakomitym stylu rozprawił się z liderem gospodarzy Dawidem Lampartem.
KSM Krosno - Kolejarz Opole 44-46
KSM Krosno - Kolejarz Opole 44-46
KSM: Jamroży 12 (3,3,3,d,3), Dilger 7 (2,1,2,1,1), Lampart 10 (2,3,2,3,u), Busch 3 (0,2,0,1), Fierlej 9 (2,2,1,2,2), Wieczorek 2 (2,0,0), Kret 1 (d,1,0). Trener Ireneusz Kwieciński.
Kolejarz: Burza 7 (1,w,3,2,1), Fleger 1 (0,1,-,-), T. Rempała 5 (3,1,1,0,0), Jędrzejewski 11 (1,3,3,2,2), M. Rempała 6 (d,2,1,0,3), Kaczmarek 2 (1,0,1), Woźniak 14 (3,3,2,3,3). Trener Andrzej Maroszek.
Bieg po biegu: 5-1, 2-4 (7-5), 2-4 (9-9), 3-3 (12-12), 5-1 (17-13), 2-4 (19-17), 4-2 (23-19), 1-5 (24-24), 2-4 (26-28), 2-4 (28-32), 3-3 (31-35), 3-3 (34-38), 4-2 (38-40), 3-3 (41-43), 3-3 (44-46).
Sędziował Paweł Słupski (Lublin). Najlepszy czas dnia: 71,1 sek. - Szymon Woźniak w 10. biegu. Widzów 2700.
- To mój pierwszy komplet w lidze - mówił rozpromieniony Woźniak. - Choć to najniższa klasa rozgrywkowa, to punktów nikt nie rozdaje za darmo. Żeby je zdobyć, trzeba się mocno natrudzić. Co prawda nie najlepiej wychodziłem spod taśmy, ale na trasie sprzęt spisywał się bez zarzutu. Odczuwam dużą satysfakcję, że pomogłem drużynie i przyczyniłem się do zwycięstwa.
Opolanom w sukcesie nie przeszkodziła fatalna postawa Rafała Flegera, który jeździł bojaźliwie i po dwóch nieudanych biegach, w których przyjeżdżał na końcu stawki, w następnych był już zastępowany przez Woźniaka
W przeciwieństwie do poprzednich meczów opolanom sprzyjało wczoraj szczęście. Ich rywale trzykrotnie notowali defekty na punktowanych pozycjach, a w decydującej o wyniku ostatniej gonitwie atakujący po zewnętrznej Lampart upadł na wyjściu z pierwszego łuku, co oznaczało, że Kolejarz tego meczu nie przegra.
Mimo że opolscy zawodnicy nie mają już szans na awans do I ligi, to ich radość z dość niespodziewanego zwycięstwa (krośnianie u siebie nie zaznali wcześniej w tym sezonie goryczy porażki) była duża.
- Ważne, by honorowo zakończyć sezon - zaznaczał Jędrzejewski. - Dobrą postawą w następnych meczach chcemy wynagrodzić kibicom zupełnie nieudane w naszym wykonaniu rozgrywki. Nie można powiedzieć, że brakowało nam determinacji. W każdym meczu walczyliśmy, jednak zawsze czegoś brakowało. Przed nami ostatnie spotkanie na własnym torze z prawie pewną awansu do I ligi drużyną z Rybnika i dobrze byłoby wygrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
