Biznes na seniorach szansą dla Opolskiego

Redakcja
Pani Dorothea Kaschuba przyjechała do Sebastianeum Silesiacum z Damme koło Osnabrück. - Zaprosiła mnie koleżanka ze Śląska. Wolę leczyć się tu niż w Niemczech. Opieka jest bardzo serdeczna, a ja wracam do Heimatu. Przedwczoraj byłam na grobie mamy w Tworogu.
Pani Dorothea Kaschuba przyjechała do Sebastianeum Silesiacum z Damme koło Osnabrück. - Zaprosiła mnie koleżanka ze Śląska. Wolę leczyć się tu niż w Niemczech. Opieka jest bardzo serdeczna, a ja wracam do Heimatu. Przedwczoraj byłam na grobie mamy w Tworogu. Paweł Stauffer
Opolszczyzna się starzeje, ale można zrobić z tego atut. Inwestujmy w domy pomocy i sanatoria. Skorzystają z nich nasi emeryci i goście z zagranicy.

Coraz częściej mieszkańcy Niemiec wybierają Polskę jako miejsce pobytu i kuracji dla starzejących się rodziców i dziadków. Powód: polskie domy opieki są tańsze od niemieckich, a coraz częściej nie ustępują im poziomem opieki.

Skoro kuchnia serwuje podobne do niemieckich posiłki, a w telewizji można oglądać te same co nad Renem programy, tamtejsi seniorzy chętnie przyjeżdżają do Szklarskiej Poręby czy innych renomowanych kurortów. Na Śląsku Opolskim, gdzie obsługa często zna język niemiecki, powinni się czuć jeszcze lepiej.

W Kamieniu Śląskim od 7 lat działa sanatorium Sebastianeum Silesiacum. Kuracjusze korzystają tu z wodolecznictwa metodą ks. Sebastiana Kneippa. Choć ośrodek nie ma kontraktu z NFZ, na brak chętnych nie narzeka.

- Przy tworzeniu takich ośrodków nie należy nastawiać się wyłącznie na gości z zagranicy - zauważa ks. prof. Zygfryd Glaeser, przewodniczący rady nadzorczej sanatorium w Kamieniu Śl. - U nas to tylko 13 proc. kuracjuszy. Reszta to mieszkańcy regionu, ale i goście z całej Polski.

Ks. Glaeser jest przekonany, że opolskie sanatoria i domy opieki mogą skutecznie konkurować z krajowymi i zagranicznymi placówkami. Ale muszą być pod względem medycznym, kulturowym, klimatycznym i organizacyjnym na wysokim poziomie.

Zdaniem Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smitha, nasz region wręcz powinien stać się doliną spokojnej starości i miejscem nastawionym na emerytów. - Opieka nad starszymi ludźmi to też biznes. I przedsiębiorcy go zrobią. Pod warunkiem, że NFZ, wydział architektury, ochrona środowiska i urzędy skarbowe nie będą im rzucać kłód pod nogi - zaznacza ekspert.

Opolszczyzna się starzeje i już potrzebuje miejsc w domach opieki i sanatoriach. Powinno ich powstać dużo więcej, skoro w 2030 r. prawie co trzeci Opolanin będzie seniorem.
- Zostało to wpisane do programu specjalnej strefy demograficznej - przypomina marszałek województwa Józef Sebesta. - W ramach pakietu "Złota Jesień" chcemy stworzyć w regionie różnorodną bazę opiekuńczą. Zarówno z pieniędzy przeznaczonych na strefę, jak i korzystając z wkładu biznesmenów, których ta inicjatywa przyciągnie. Chcemy objąć opieką naszych mieszkańców, ale seniorzy z zagranicy, zwłaszcza ci z opolskim rodowodem, są mile widziani.

W Niemczech miejsce w domu opieki kosztuje nawet 3 tys. euro. W Polsce jest tańsze dwu-, a nawet trzykrotnie.

Na razie w regionie wielkiego boomu na seniorów z zagranicy nie ma. - W naszym domu w Kamionku przebywa tylko jedna osoba z Niemiec - z tutejszymi korzeniami - i pokrywa 100 procent odpłatności - mówi Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina. - Ale placówka samorządowa, jak nasza, powinna być przede wszystkim służebna wobec mieszkańców.

Myślę, że bardziej na gości z zagranicy powinny się nastawiać placówki komercyjne. Jeśli taki biznes się w gminie pojawi, będziemy z nim w ramach partnerstwa publicznego współpracować. Ale taki dom powinien powstać przede wszystkim z myślą o tutejszych seniorach. Tych z zagranicy może przyjmować w ramach wolnych miejsc.

Renomowane ośrodki przyciągają osoby starsze także z innych regionów Polski. Monika i Oswald Matuszkowie z województwa śląskiego tylko w tym roku są trzeci raz w Sebastianeum Silesiacum.

- Przyjeżdżamy do Kamienia Śl. - mówią - bo tu podchodzi się z szacunkiem do starszych ludzi. Po powrocie czujemy się lepiej. Liczą się znakomita opieka i towarzyszące kuracji atrakcje kulturalne, koncerty, przejażdżki itd. Chce się tu wracać.

Na razie Śląsk Opolski nie ma imponującej bazy placówek adresowanych do seniorów. Ale istniejące hotele i pensjonaty można przystosować do nowej funkcji.

- Zastanawiałem się nad tym już nie jeden raz - przyznaje Tomasz Gorzelanny, dyrektor hotelu Carina w Pokrzywnej. - Placówki należące do Sieci Hoteli Gorzelanny bardzo łatwo byłoby dostosować do potrzeb osób starszych. Obawy budzą jednak ostatnie zawirowania wokół OFE i systemu emerytalnego w Polsce. Emerytury polskie mogą nie wystarczyć.

Tzw. silver economy to nie tylko opieka dla starszych, ale i praca dla młodych. - Nasze panie jeżdżą do pracy w domach opieki w Niemczech - dodaje Józef Sebesta. - Mam nadzieję, że będą pracować i zarabiać na miejscu i na miejscu zakładać rodziny.

Wojewoda Ryszard Wilczyński zauważa, że opieka nad seniorami to przede wszystkim szansa rozwoju małych miejscowości.

- Mogłyby tam powstawać tzw. wioski dla seniorów nieodległe od rynku czy kościoła, ułatwiające kontakt z ludźmi. Nasz region z relatywnie wysokim poziomem życia może też przyciągać emerytów z zewnątrz. A statystycznie dwóch seniorów może generować jedno miejsce pracy. Ale to nie jest tania opieka. Musi więc z definicji być wysokiej jakości. Zaś pobyt emerytów z zagranicy tylko wtedy będzie opłacalny, gdy zapłaci za niego niemiecka lub austriacka kasa chorych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska