Kamera ma zlikwidować problemy, jakie pojawiły się tuż po uruchomieniu fontanny w maju.
Już w pierwszych dniach działania wodotrysku doszło bowiem do próby kradzieży dyszy, co spowodowałoby unieruchomienie fontanny na kilka tygodni.
Na tym kłopoty się nie skończyły, bo opolanie upodobali sobie kąpiele w stawku i skakanie po samej instalacji fontanny. I to jest najgorsze, bo często doprowadzali do uszkodzeń dysz, z kolei inne osoby niszczyły światełka przy brzegach, które są elementami oświetlenia wodotrysku.
Od dziś wandale będą się musieli liczyć z tym, że zostaną nagrani. Kamera - zamontowana na jednej z lamp - stała się bowiem częścią miejskiego monitoringu, którym zarządza Straż Miejska.
- Kamera jest sprawna, mamy z niej dobry obraz i na pewno pomoże nam w ochronie stawku - ocenia Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej.
Co ciekawe, choć samo urządzenia montował we wtorek pracownik Straży Miejskiej, to za zakup i załatwienie formalności odpowiadał urząd miasta. Niestety zajęło to urzędnikom aż pięć miesięcy.
- Trzeba jednak pamiętać, że aby tę kamerę uruchomić musieliśmy np. najpierw zamontować nadajnik na ratuszu, a także specjalny, wyższy słup, na którym została powieszona sama kamera - tłumaczy Agnieszka Maślak, naczelnik wydziału infrastruktury w Urzędzie Miasta Opola.
Koszty zakupu urządzeń i montażu mają się zamknąć w kwocie około 30 tysięcy złotych.
- Być może gdybyśmy całe zadanie zlecili prywatnej firmie to zrobiłaby to szybciej, ale z drugiej strony na pewno kosztowałoby nas to drożej - ocenia Agnieszka Maślak.
Obecnie Straż Miejska dysponuje 13 kamerami w centrum miasta, a także na osiedlu Armii Krajowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?