16-letnia Opolanka w ciągu roku popełniła 15 wymuszeń rozbójniczych. Od młodszych dzieci wymuszała drobne kwoty. Nie była z biednej rodziny, ale uważała, że kieszonkowe ma za niskie.
Z 14-letnią Nikolą mają problem w gimnazjum w Opolu. "A z liścia chcesz?" - pyta, gdy coś idzie nie po jej myśli. I nie czekając na odpowiedź, przechodzi do rękoczynów.
15-letnia Ola została skopana i opluta przez dwie rówieśnice, bo nie chciała im "pożyczyć" na papierosy.
W Gdyni dwie nastolatki dotkliwie pobiły wracającą ze szkoły obcą dziewczynę. Najpierw ją wyzywały, a potem w ruch poszły pięści. Ofiara ze złamaną nasadą nosa trafiła do szpitala. Latem głośno było o zdarzeniu z Lublina. Dwie pijane nastolatki (młodsza miała 14 lat) - napadły spacerująca parę młodych ludzi. Pobiły oboje i zabrały kobiecie torebkę.
- Agresja u dziewcząt to nasilające się zjawisko - mówi Joanna Gągalska, kierownik Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Leśnicy. - I niestety, nasila się ono bardziej, niż i u chłopców.
Wśród nieletnich agresorów dominują (blisko 90 procent) chłopcy, ale policyjne statystyki pokazują alarmujący wzrost przestępstw kryminalnych popełnianych przez najmłodsze dziewczyny (do 16 lat). W 2005 roku na ich koncie w całej Polsce było 4895 przestępstw. W 2011 roku już 7317. W latach 1999-2010 liczba dziewcząt w wieku do 16 lat podejrzanych o bójki i pobicia wzrosła o 169 procent. W przypadku chłopców w tym samym wieku wzrost wyniósł 55 procent.
Na Opolszczyźnie co roku w konflikt z prawem wchodzi ok. 130 dziewczyn w wieku do 16 lat. Nieletni z całego województwa, podejrzani o popełnienie czynów karalnych trafiają do Policyjnej Izby Dziecka w Opolu.
- W okresie 2007-2010 dziewczyny stanowiły 5-8 procent ogółu zatrzymanych. W ostatnich dwóch latach nastąpił znaczący skok. Dziewczyny stanowiły już 15 procent zatrzymanych w izbie - mówi mł. asp. Stefania Hadzicka, specjalista ds. nieletnich w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Agresja dziewcząt ma często inny charakter, niż ich kolegów. - Kiedy chłopak się bije, to chce pokazać, że jest silniejszy, albo chce coś komuś zabrać. Dziewczyny z agresywnych zachowań czynią swój styl życia - tłumaczy Stefania Hadzicka. - Chcą pokazać jakie są przebojowe. Niepokojące jest to, że one często nie biorą bezpośredniego udziału w zdarzeniu, ale są liderkami i prowokatorkami. Pamiętam pewną 13-latkę, która była inicjatorką prześladowań, upatrywała sobie ofiarę - inną dziewczynkę - i organizowała grupę, która ją dręczyła. Po siódmym takim zdarzeniu sąd postanowił umieścić ją w schronisku dla nieletnich.
Dziewczyny nierzadko dorównują, a nawet przewyższają brutalnością chłopców.
- One do wszystkiego podchodzą bardziej emocjonalnie. Kiedy złość weźmie górę, nie mają żadnych hamulców - komentuje Marcin Mufazałów, wicedyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Zawiści (gm. Pokój).
W jednej z opolskich placówek opiekuńczych, nowo przyjęta 15-latka na dzień dobry pobiła wychowawcę, a następnego dnia z trudem oderwano ją od równolatki, której usiłowała rozbić głowę o kaloryfer. Takie metody wyniosła z domu.
Inna przyczyna nasilania się dziewczęcej agresji to przemiany kulturowe w świecie nastawionym na rywalizację.
- Współczesna kobieta musi walczyć o swoją pozycję społeczną i ta walka zaczyna się od najmłodszych lat. Dziewczyny uczą się męskich zachowań, w tym również agresji - mówi Stefania Hadzicka.
Agresja to także sposób radzenia sobie z własnym zagubieniem i poczuciem niskiej wartości. Kiedy brakuje czułego i mądrego wsparcia u mamy i taty, najlepszą metodą obrony przed złem świata staje się atak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?