Szejkowie w Zakrzowie

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Nawet dla konia 120 km z jeźdźcem na grzbiecie to wielki wysiłek, dlatego na mecie członkowie arabskiej ekipy czekali z wiadrami wody, żeby ochłodzić zgrzane i wyczerpane wierzchowce.
Nawet dla konia 120 km z jeźdźcem na grzbiecie to wielki wysiłek, dlatego na mecie członkowie arabskiej ekipy czekali z wiadrami wody, żeby ochłodzić zgrzane i wyczerpane wierzchowce. Tomasz Kapica
Miłośnicy sportów konnych ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Iranu przyjechali na Opolszczyznę. Ścigali się po polach Ciska i Polskiej Cerekwi, wydając "petrodolary".

Widziałem ich w pięknych białych terenówkach Audi Q5. Z wypożyczalni chyba mieli, bo na warszawskich "blachach" - opowiada pan Roman z Ciska, któremu pod domem w sobotę ścigali się arabscy szejkowie. - Słowa z nimi nie zamieniłem, bo angielskiego nie znam, a i oni zajęci byli chyba tylko tymi wyścigami.Ale fajnie, że do nas przyjeżdżają. Zawsze to jakaś nobilitacja.

Goście przyjechali na Międzynarodowe Zawody w Sportowych Rajdach Konnych, które zorganizowano w Zakrzowie (gm. Polska Cerekiew). Trasa rajdu liczyła ponad 120 km, wiodła przez wsie gmin Polska Cerekiew i Cisek. W imprezie wzięło udział 70 zawodników z Austrii, Czech, Estonii, Litwy, Niemiec, Polski, Słowacji, Szwecji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Iranu.

Arabowie z ZEA przyjechali z 30-osobowym teamem i wynajęli cały hotel w Kędzierzynie-Koźlu.
- Konie przyleciały z Dubaju do Niemiec, skąd przyjechały doZakrzowa. To była wielka operacja logistyczna - opowiada Andrzej Sałacki, prezes Ludowego KlubuJeździeckiego "Lewada" w Zakrzowie, który organizował zawody. - Bardzo się cieszymy, że mamy takich znanych gości i będziemy robić wszystko, żeby w kolejnych latach również do nas przyjeżdżali.

Klub "Lewada" od wielu lat organizuje zawody sportów konnych, a w tym roku otwarto tam również nowoczesny ośrodek sportowo-rekreacyjny, który budowano przede wszystkim z myślą o miłośnikach jeździectwa. Z "Lewadą" związani są także ludzie ze świata biznesu. Wśród nich jest m.in. prawnik grupy OPEC, czyli organizacji krajów eksportujących ropę naftową, którą utworzono 50 lat temu w Bagdadzie, a dziś ma swoją siedzibą w Wiedniu. Ów prawnik, mający szerokie kontakty na Bliskim Wschodzie, namawia szejków do startu w zawodach na Opolszczyźnie.
Już rok temu do Zakrzowa przyjechał następca tronu Królestwa Bahrajnu, książę Nasser Bin Hamad Al Khalifa. Towarzyszył mu jego brat Khalid, kilku szejków, ochroniarze i królewska reprezentacja w rajdach konnych. Książęca świta liczyła w sumie 70 osób. Zanim jeszcze prywatny boeing Nassera Al Khalifa wylądował w Katowicach, przez trzy dni w Zakrzowie stawiano dla niego superluksusowy namiot, przywieziony w czterech tirach.

Łazienki sprowadzono specjalnie z Hamburga, a przekąski i napoje dla księcia dojechały z Londynu i Berlina. Goście zamówili też 1,5 tony lodu w kostkach, aby móc schłodzić konie po ciężkim wysiłku.

Wielkim miłośnikiem koni jest także szejk Mohammed ibn Rashid al-Maktoum, emir Dubaju oraz premier Zjednoczonych Emiratów Arabskich.Jego majątek szacowany jest na 15 miliardów dolarów.

- Wszyscy tu mają nadzieję, że na jeździe konnej się nie skończy i kiedyś ci miliarderzy zainwestują u nas trochę petrodolarów - przyznaje pan Roman z Ciska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska