W namysłowskim SLD liderów dwóch

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Potyczki między dwójką liderów lewicy toczą się już półtora roku. WSLD górą jest Sławomir Gradzik (z lewej), w samorządzie prowadzi Andrzej Spór (z prawej).
Potyczki między dwójką liderów lewicy toczą się już półtora roku. WSLD górą jest Sławomir Gradzik (z lewej), w samorządzie prowadzi Andrzej Spór (z prawej). Jarosław Staśkiewicz
Wicestarostę Andrzeja Spora młodzi działacze chcą usunąć z Sojuszu za to, że próbował pozbawić funkcji swojego partyjnego szefa Sławomira Gradzika.

Andrzej Spór, lider namysłowskiej lewicy, przez wiele lat utrzymywał się przy władzy na różnych szczeblach samorządu. Najpierw jako wójt Wilkowa, potem radny wojewódzki, wreszcie starosta, a aktualnie wicestarosta.

To ostatnie stanowisko zawdzięcza jednak koalicji z Platformą Obywatelską, co nie spodobało się namysłowskim partyjnym "dołom", opowiadającym się za porozumieniem z PSL-em.

Rozdający dotąd karty Spór zlekceważył swoich partyjnych oponentów i dlatego półtora roku temu został "wycięty" podczas wyborów w namysłowskim kole SLD.

Odtąd zaczęły się wojny podjazdowe, w których po jednej stronie stał stary lider, mający poparcie władz wojewódzkich SLD, szczególnie działaczy skupionych wokół posła Tomasza Garbowskiego, a z drugiej - młoda fala w namysłowskim Sojuszu z nowym przewodniczącym Sławomirem Gradzikiem na czele.

Partyjne potyczki wygrywał Gradzik i nie przeszkodziło mu w tym nawet rozwiązanie powiatowych struktur SLD, bo ponownie wygrał wybory. Kierowana przez niego rada partii poczuła się na tyle mocno, że postanowiła zmienić władze w starostwie.

Radni SLD ani przez chwilę nie zamierzali się jednak podporządkować uchwale partii. W samorządzie górą był więc Andrzej Spór i jego ludzie, którzy wspólnie z radnymi Platformy Obywatelskiej doprowadzili do odwołania Sławomira Gradzika z funkcji wiceprzewodniczącego rady powiatu.

To właśnie ta uchwała jest teraz źródłem kłopotów wicestarosty. - Andrzej Spór nie wykonuje uchwał rady powiatowej SLD, a statut wyraźnie mówi, że w takim wypadku należy przeprowadzić postępowanie dyscyplinarnie - tłumaczy Marian Grześkowicz, który reprezentuje namysłowski Sojusz Lewicy Demokratycznej przed sądem wojewódzkim. - Wdodatku pan Spór podpisał się pod wnioskiem o odwołanie przewodniczącego Gradzika. Dlatego wnioskujemy o jego wydalenie z partii.

Sprawa jest obecnie rozpatrywana w sądzie partyjnym w Opolu. - Dlatego przed rozstrzygnięciem nie będę się w tej sprawie wypowiadał - oświadczył nam Andrzej Spór.
Namysłowska wojenka przenosi się też do Opola.

- Wkrótce Rada Wojewódzka SLD ma się zająć aferą z Namysłowa i obawiamy się, że znów może dojść do próby rozwiązania naszych struktur - mówi nam jeden z młodych działaczy Sojuszu.

Jak tłumaczy, stawką jest układ sił podczas zbliżającej się konwencji wojewódzkiej, gdzie mogą ważyć się losy przywództwa SLD w regionie. Agłos Namysłowa jest znaczący, bo co trzeci członek partii jest właśnie z tego powiatu. - Musimy o tym głośno mówić, bo inaczej będziemy tylko pionkami w czyjejś grze - dodaje działacz Sojuszu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska