Przybywa biednych Opolan

Iwona Kłopocka
Blisko 50 tysiącom Opolan brakuje na chleb. To 4,7 procent mieszkańców regionu. Choć to wciąż jeden z najniższych wskaźników w Polsce, bieda pogłębia się. Dotyka już nie tylko bezrobotnych.

Jeszcze pięć lat temu osób żyjących poniżej poziomu minimalnej egzystencji było na Opolszczyźnie 1,8 procent. W 2010 roku - 3,5 procent. Ostatnie dwa lata to już 4,7 procent. W kraju takich ludzi jest 2,5 miliona (6,7 procent) - są tak biedni, że zagrożone jest ich biologiczne i psychofizyczne funkcjonowanie. To ci, którzy miesięcznie mają na swoje wydatki niewiele ponad 500 zł (osoby gospodarujące samodzielnie).
Skrajne ubóstwo w Polsce ma wyraźny wymiar regionalny. Największy odsetek osób biednych żyje w województwie warmińsko-mazurskim (13,5 proc.), podlaskim (10,7 proc.) i świętokrzyskim (10,5 proc. ). Stopa ubóstwa najniższa jest zaś w województwie śląskim (4,5 proc.), dolnośląskim (4,6 proc.) oraz opolskim (4,7 proc).

Bieda ma jednak różne oblicza. Poniżej ustawowej granicy ubóstwa, czyli poniżej progu interwencji socjalnej, żyje w naszym regionie 4,8 procent mieszkańców (w kraju 7 procent). Ten poziom liczony jest według dwóch progów, które obowiązywały w 2012 roku.

1 października ub. roku, po 6 latach, został on podwyższony. Gdyby obowiązywał od początku roku, odsetek osób poniżej ustawowej granicy ubóstwa wyniósłby w naszym regionie ponad 9 procent. Ustawowy próg ubóstwa dla rodziny od października 2012 roku wynosi 456 zł (wcześniej było to 351).

Skrajne ubóstwo dotyka przede wszystkim osoby utrzymujące się ze źródeł niezarobkowych, innych niż renty i emerytury, czyli przede wszystkim bezrobotnych. Na Opolszczyźnie bez pracy pod koniec sierpnia było 13,5 procent mieszkańców. W kraju w grupie bezrobotnych skrajne ubóstwo dosięga 22,5 procent ludzi.

Podczas gdy wśród pracujących odsetek zagrożonych skrajną biedą wyniósł 6 proc., był on dużo wyższy dla zatrudnionych na stanowiskach robotniczych (9,5 proc.). Z kolei najmniej osób zagrożonych skrajnym ubóstwem jest wśród pracujących na własny rachunek.

Posiadanie pracy i stały dochód coraz częściej okazują się niewystarczające, by uchronić się przed biedą. - Rośnie liczba osób, które zwracają się o pomoc, mimo że mają stałe zatrudnienie. Ich zarobki są jednak tak niskie, że przy stale rosnących kosztach utrzymania nie wystarczają na zaspokojenie minimalnych potrzeb - mówi Małgorzata Kozak, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu.

Coraz więcej jest też osób, które przestają sobie radzić finansowo w momencie, gdy dopada je choroba. Dotyczy to głównie emerytów. Dopóki zdrowie im dopisuje, wiążą koniec z końcem. Kiedy jednak zaczynają chorować, a na leki miesięcznie muszą wydać nawet 370 zł, do wyboru mają albo nie jeść, albo zrezygnować z leczenia, albo prosić o dofinansowanie zakupu leków.

Tradycyjnie w bardzo trudnej sytuacji są rodziny wielodzietne. Coraz częściej o pomoc proszą też osoby, którym po opłaceniu rachunków za coraz droższą energię i ogrzewanie, niewiele wystarcza na życie.

GUS ustalił, że w Polsce gospodarstw domowych, które nie radzą sobie z własnym budżetem jest 16 procent, czyli 2,1 mln. Biednym w Polsce pomaga 4,5 tysiąca organizacji pozarządowych. Jedną z nich jest Chrześcijańska Służba Charytatywna, która w Opolu prowadzi m.in. jadłodajnię. Wydawanie posiłków finansuje urząd miasta.

- Ludziom brakuje pieniędzy nawet na chleb. 70 procent korzystających z jadłodajni to bezdomni, ale przychodzą także ci, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej. Kieruje ich do nas MOPR - mówi Magdalena Sykuła, koordynatorka projektu.

Pani Marzena z Opola opiekuje się ciężko chorym mężem. Oboje są bez pracy. Skromny zasiłek wystarcza praktycznie tylko na zakup leków. Darmowy, ciepły posiłek stanowi więc dla niej duże wsparcie. Codziennie może liczyć na zupę i chleb.

Dodatkową pomocą są darmowe produkty żywnościowe z unijnego programu PEAD, które dystrybuuje filia ChSCh w Opolu. W tym roku wydaje żywność dla 700 osób. Obecnie w ofercie banków żywności jest kilkanaście produktów, m.in. nabiał, konserwy, także ryż, makaron, herbatniki i płatki kukurydziane.

Dwa razy w miesiącu za pośrednictwem wolontariuszy ChSCh trafiają one do potrzebujących. Takich organizacji jest więcej. Podczas niedawnej zbiórki żywności pod hasłem "Podziel się posiłkiem", w naszym regionie zorganizowanej przez Bank Żywności w Opolu (akcja była ogólnopolska) pracowało 400 wolontariuszy z 16 opolskich organizacji pomagających biednym.

- W ciągu dwóch dni zebrali ponad 10 ton 350 kg jedzenia dla biednych dzieci - mówi Małgorzata Bugno z Banku Żywności w Opolu z siedzibą w Luboszycach. W całym kraju zebrano 472 tony produktów spożywczych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska