PWSZ w Nysie. Teorię sprawdzają w praktyce

PWSZ Nysa
Dzięki takim symulacjom studenci utrwalają sobie zasady postępowania podczas wypadku, począwszy od zabezpieczenia miejsca zdarzenia po udzielenie pierwszej pomocy.
Dzięki takim symulacjom studenci utrwalają sobie zasady postępowania podczas wypadku, począwszy od zabezpieczenia miejsca zdarzenia po udzielenie pierwszej pomocy. PWSZ Nysa
Studenci ratownictwa i bezpieczeństwa wewnętrznego zorganizowali pozorowany wypadek.

Najpierw doszło do podpalenia samochodu, w którym zatrzaśnięta była dziewięcioletnia dziewczynka. Na miejsce zdarzenia zjechały się służby ratunkowe i ustaliły, że poważne obrażenia odniósł sprawca pożaru, leżący obok płonącego pojazdu mocno poparzony i nieprzytomny.

Jakby tego było mało, jeden ze świadków zdarzenia, w wyniku silnego wstrząsu emocjonalnego doznał zawału serca...

Taki scenariusz ćwiczeń przyjęli w ubiegłym tygodniu studenci ratownictwa medycznego i bezpieczeństwa wewnętrznego Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie, którzy pozorowany wypadek masowy zorganizowali przy współpracy nyskiej policji oraz strażaków z OSP.

- Celem było oczywiście przećwiczenie wiedzy teoretycznej zdobytej podczas zajęć w praktyce - tłumaczy Bartosz Bukała, rzecznik prasowy PWSZ w Nysie. - Studenci mieli okazję przyjrzeć się z bliska, jak współdziałają ze sobą w takich przypadkach służby ratownicze, a sami mogli przećwiczyć choćby udzielanie pierwszej pomocy czy układanie poszkodowanego na desce.

Zorganizowana przez żaków symulacja była właśnie świetną okazją do nauki wspomnianych zasad udzielania pierwszej pomocy.

Dla wszystkich zainteresowanych osób z publiczności studenci ratownictwa medycznego, po zakończeniu swoich ćwiczeń, prowadzili szkolenie praktyczne w tym zakresie.
- Mieszkańcy chętnie korzystali z krótkiego kursu na fantomach. A przy okazji wyszło niestety na jaw, że wciąż wiele osób nie ma o tym bladego pojęcia. Tymczasem przecież każdy z nas może znaleźć się w sytuacji, kiedy od takiej wiedzy i umiejętności będzie zależało czyjeś życie - dodaje Bukała.

Warto przy okazji wspomnieć, że ubiegłotygodniowa akcja wpisała się w obchody Europejskiego Dnia Przywracania Czynności Serca. Dodatkowym powodem, dla którego studenci upozorowali wypadek na nyskim rynku, była chęć zainteresowania potencjalnych żaków ich kierunkiem studiów.

- Przedsięwzięcie nie było łatwe, bo studenci sami wszystko zorganizowali - mówi rzecznik. - Począwszy od poinformowania policji, pogotowia, straży pożarnej, poprzez załatwienie rekwizytów, w tym samochodu, który podczas akcji musiał zostać rozcięty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska