Scenariusz emitowanego na kanale Viva programu "Puk, puk, to my" zakłada, że Bilguun i jego towarzysze, korzystając tylko z pomocy mieszkańców, próbują przeżyć całą dobę w odwiedzanych miejscowościach.
- Pełny humoru, pozytywnie nastawiony do ludzi, widać, że popularność zupełnie mu nie szkodzi - oceniał Krzysztof Herman z Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji Twierdza Nysa, który ugościł Ariunbaatara w Forcie II. - Trudno odmówić mu gościny, choć jego towarzysze wyglądali trochę na obdartusów i chyba nie każdy byłby gotowy wpuścić ich do domu.
W forcie Bilguun miał okazję wystrzelić z armaty, a grenadierzy wcielili go na tę noc do wojska.
- Było trochę zabawy, bo pokazywali panu "Ułan Batorowi" jak pije się za zdrowie konia - relacjonowali nam uczestnicy biesiady. Nysa zdała egzamin, bo na ścianie Urzędu Miejskiego showman osobiście przymocował tabliczkę z napisem "Tu cię super ugoszczą" i trzema główkami Bilguuna.
Na tym jednak nie koniec. - Moja córka, która jest jego fanką, miała akurat zabieg w szpitalu i nie mogła przyjechać do Nysy - opowiada Krzysztof Herman. - I Bilguun zrobił nam ogromną niespodziankę, odwiedzając nazajutrz w domu w Głuchołazach. Córka aż się popłakała ze szczęścia, a ten gest pokazuje, jakim Ariunbaatar jest człowiekiem.
Emisja programu planowana jest na grudzień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?