Spór o 6-latki w szkole. Opolskie kuratorium odpiera zarzuty

Redakcja
Zajęcia pozalekcyjne pierwszoklasistów w świetlicy SP 11 na opolskich Chabrach.
Zajęcia pozalekcyjne pierwszoklasistów w świetlicy SP 11 na opolskich Chabrach. Sławomir Mielnik
Wrzask na przerwie, ciasne świetlice, brak opieki - takie zarzuty wobec opolskich szkół pojawiły się w raporcie inicjatorów akcji Ratujmy Maluchy. Kuratorium wysłało kontrole i stwierdziło, że wszystko jest w porządku.

Raport “Szkolna rzeczywistość 2013/14" powstał w oparciu o relacje rodziców z całej Polski w związku z wnioskiem o referendum edukacyjne ,,Ratuj maluchy i starsze dzieci też''. Sporządzony został przez Stowarzyszenie i Fundację Rzecznik Praw Rodziców, które sprzeciwia się edukacji szkolnej 6-latków. Zdaniem jego autorów “raport pokazuje szkolną rzeczywistość, w której funkcjonuje na co dzień 5 milionów polskich uczniów i ich rodziców oraz 600 tysięcy nauczycieli" daleką od propagandowych ulotek MEN.

W istocie raport jest jedynie wyliczanką krytycznych opinii rodziców dotyczących 178 szkół w całej Polsce (na 13,5 tys.). Wśród nich wymienione zostały 4 szkoły podstawowe (na 401) z Opolszczyzny - SP 15 i SP 11 w Opolu oraz szkoły w Lubrzy i Sternalicach. W tej sprawie opolskie kuratorium zorganizowało dziś spotkanie dla prasy z udziałem dyrektorów, nauczycieli i rodziców.

- Przeprowadziliśmy kontrole w tych szkołach i żaden ze stawianych zarzutów nie potwierdził się. Oburza mnie natomiast hasło “ratujmy maluchy", bo ono jedynie straszy dzieci i zwiększa stres rodziców - powiedziała kurator oświaty Halina Bilik.

- Nie chcemy siać zamętu. Chodzi nam tylko o dobro dzieci i prawo rodziców do wyboru. Wiele szkół w Polsce jest zupełnie nieprzygotowanych na 6-latki - oponowała Katarzyna Karska ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców.

Część zarzutów nie dotyczyła nadzoru pedagogicznego. Raport wymienia np. Sternalice - gdzie brakuje chodników “by dzieci mogły dotrzeć bezpiecznie do szkoły"- oraz Lubrzę, gdzie podstawówka i gimnazjum tworzą zespół szkół.

- Działamy w takiej strukturze od 1999 roku i nigdy nie dostałam żadnego sygnału, że najmłodsi czują się zagrożeni. Mamy w szkole w sumie 200 uczniów i wszyscy są jednakowo bezpieczni - twierdzi Bożena Ostrycharczyk, dyrektor ZPS w Lubrzy.

Szkole nr 11 w Opolu wytknięto przepełnioną świetlicę (30 m kw.), gdzie dzieci mogą jedynie oglądać bajki. - To nieprawda. Mamy dwa pomieszczenia o łącznej powierzchni 100 m kw, a zajęcia są bardzo zróżnicowane- mówiła Anna Kosielska, pedagog szkolny z “jedenastki".

Raport oburzył też nauczycieli i rodziców z SP 15 w Opolu. - Faktem jest, że świetlica jest w innym budynku, ale to nieprawda, że dzieci przechodzą tam nieubrane i niedopilnowane. Zawsze idą pod opieką dorosłych - mówiła Wioletta Walicka, mama ucznia, który 3 lata temu poszedł do szkoły jako 6-latek. - Mój syn w porównaniu z rówieśnikami, którzy zostali w przedszkolu zrobił ogromne postępy - zapewnia.

Od czerwca w opolskim kuratorium oświaty działa infolinia dla rodziców 6-latków. Można tam anonimowo zgłaszać wszelkie zastrzeżenia dotyczące przygotowania szkół. - Do tej pory mieliśmy 4 interwencje, nie licząc tych z raportu. Wszystkie sprawdziliśmy - powiedziała Halina Bilik.

We wrześniu do opolskich szkół poszło 939 sześciolatków. Za rok trafi tam połowa rocznika 2008. Pozostałe dzieci z tego rocznika do szkoły pójdą w 2015 roku.

Jedyny zarzut z raportu, którego odeprzeć nie sposób dotyczy “przeraźliwego wrzasku na przerwie". Taka jest szkolna rzeczywistość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska