Wójt Murowa chce odtworzenia linii kolejowej Jełowa - Murów - Namysłów

Redakcja
Linia Jełowa - Murów - Namysłów nie działa prawie 20 lat.
Linia Jełowa - Murów - Namysłów nie działa prawie 20 lat. Paweł Stauffer
Potrzebne będą na to miliony. Linia Jełowa - Murów - Namysłów nie działa od prawie 20 lat.

- Dlatego czas ją reaktywować. Myślę o tym od dłuższego czasu, a teraz nadarzyła się okazja, by pomysł zrealizować, bo chce nas wesprzeć prywatny inwestor, właściciel tartaku, największej firmy w gminie - mówi Andrzej Puławski, wójt Murowa.

Tartak w ciągu dwóch lat zamierza zwiększyć produkcję drewna z 50 tysięcy ton do 550 tys. To dobrze dla gminy, bo pojawią się nowe miejsca pracy, ale źle dla dróg.

- Przy takim natężeniu ruchu nic z nich nie zostanie - mówi wójt. - Dlatego trzeba otworzyć połączenie kolejowe.

Przemawiają za tym także inne argumenty.

- Do naszej gminy można się dostać tylko PKS-em, ale większość połączeń działa tylko w trakcie roku szkolnego. Wwakacje dojazd do Murowa to koszmar - mówi wójt. - Poza tym chcemy postawić na turystykę, a dojazd to podstawa.

W tej sprawie odbyło się właśnie w Murowie pierwsze spotkanie. O tym, czy linię warto przywrócić i jak to zrobić, dyskutowali przedstawiciele ościennych gmin, kolei, władz regionu oraz wspomnianego tartaku.

- Wszyscy byli zgodni, że to dobry pomysł i że powinniśmy coś w tym kierunku zrobić, ale to bardzo droga inwestycja. PKP oszacowało, że remont odcinka Jełowa - Murów to koszt około 40 milionów złotych. Tańszy, bo mniej zdewastowany będzie odcinek Murów - Namysłów. Ito od niego planujemy zacząć inwestycję - mówi Andrzej Puławski.

Na razie gminy (Łubniany, Pokój, Świerczów i Namysłów) mają sprawdzić, ile mogłyby dołożyć do puli przewidzianej na inwestycję i czy są na ich terenie firmy, które do projektu chciałyby się przyłączyć.

- Nie obejdzie się bez wsparcia unijnego. Wicemarszałek Tomasz Kostuś, odpowiedzialny za kolej w regionie, ma sprawdzić, z jakiego unijnego programu moglibyśmy skorzystać. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to uda nam się zrealizować inwestycję w ciągu 4-5 lat - mówi Andrzej Puławski.

Polskie Linie Kolejowe do pomysłu wójta podchodzą optymistycznie.

- Warto zainwestować. Jak wynika z zapewnień inwestora, mogłoby to przynieść spore dochody - mówi Piotr Krywult, zastępca dyrektora PKP PLK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska