Kinomani chcą bojkotować opolski Helios. Powód: reklamy [SONDA]

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Do UOKiK na razie żadna skarga nie wpłynęła, ale słyszymy, że jeśli tak się stanie, na pewno nie zostanie ona bez odpowiedzi.
Do UOKiK na razie żadna skarga nie wpłynęła, ale słyszymy, że jeśli tak się stanie, na pewno nie zostanie ona bez odpowiedzi.
Najpierw pół godziny reklam i dopiero potem film. Kinomani skarżą się, że w opolskim Heliosie seanse zaczynają się z wielominutowym poślizgiem. Grożą bojkotem.

Grzegorz w październiku wybrał się do opolskiego Heliosa dwa razy i dwa razy przeżył szok.

- Z dziewczyną chcieliśmy miło zacząć weekend, więc w piątek wybraliśmy się na "Wałęsę". Seans miał się rozpocząć o 18 i potrwać nieco ponad dwie godziny, więc na 20.30 zarezerwowałem stolik w restauracji. Z kina wyszliśmy przed 21, bo nikt nie raczył nam powiedzieć, że do czasu trwania filmu trzeba doliczyć jeszcze pół godziny reklam. Stolik oczywiście diabli wzięli i musieliśmy szukać innego lokalu.

Przeczytaj też: Helios w Opolu i wysokie ceny biletów

Pan Grzegorz zauważył, że nie tylko on był zdezorientowany przedłużającym się seansem. - O godzinie, o której planowo miał się skończyć film, młodzi ludzie, którzy siedzieli obok nas, wyszli z kina. Szeptali, że nie zdążą na pociąg, oni pewnie też nie uwzględnili półgodzinnej obsuwy z powodu reklam - mówi.

Opolanin dwa tygodnie później znowu wybrał się na film i okazało się, że trwające kilkadziesiąt minut reklamy stały się już normą. - Tym razem do pół godziny zabrakło dwóch minut - wylicza.

- Na prośby o wyjaśnienie, dlaczego kino wprowadza widzów w błąd, bileter tylko wzruszył ramionami - mówi Anna, kinomaniaczka. - Od tej pory do kina spóźniam się na seans 20 minut, bo i tak wiem, że nic mnie nie ominie - mówi.
Czytelnicy, którzy informują nas o problemie, grożą bojkotem sieci.
- Chcemy się zorganizować na jednym z portali społecznościowych i zachęcać ludzi, żeby nie chodzili do kina, dopóki nie zaczną nas traktować poważnie - mówi Darek, student z Opola. - Gdyby te gigantyczne bloki reklamowe puszczali przed seansami, na które bilet kosztuje połowę ceny, nie miałabym pretensji, ale tak nie jest - wtóruje mu Dorota, która również chce się włączyć w akcję.

Zdaniem rzecznika praw konsumentów warto, aby klienci kina zainteresowali sprawą Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Kilkudziesięciominutowe bloki reklamowe mogą naruszać dobre obyczaje, dlatego prezes UOKiK po przeanalizowaniu skargi może wezwać kino do tego, aby zaprzestało takich praktyk, a jeśli to nie pomoże - nałożyć karę - mówi Stanisław Pakos, rzecznik praw konsumentów z Opola.

Do UOKiK na razie żadna skarga nie wpłynęła, ale słyszymy, że jeśli tak się stanie, na pewno nie zostanie ona bez odpowiedzi.

Kierownictwo opolskiego Heliosa zapewnia, że nie od niego zależy długość reklam, i odsyła do biura prasowego w Łodzi, ale stamtąd do zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska