Psycholog: "Młody łatwiej wpada w nałóg"

Redakcja
Krzysztof Bobrowski, psycholog z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Krzysztof Bobrowski, psycholog z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Sławomir Mielnik
- Profilaktyka, na którą sporo się wydaje, często sprowadza się do zorganizowania festynu - mówi Krzysztof Bobrowski, psycholog z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Na czym polega profesjonalna profilaktyka uzależnień, jak można zadziałać, żeby dzieci nie sięgały po alkohol czy narkotyki?
- Żeby uniknąć uzależnień, należałoby w ogóle tych rzeczy nie tykać. Wiadomo jednak, że nikomu niczego się nie zabroni. Dlatego w Pracowni Profilaktyki Młodzieżowej "Pro-M" w naszym instytucie zajmujemy się tymi, którzy są już uzależnieni albo zagrożeni nałogiem. Chcemy uchronić ich przed zgubnymi skutkami sięgania po alkohol czy narkotyki.

- W którym momencie rodzicom, opiekunom, nauczycielom powinno się zapalić czerwone światło?
- Młody człowiek nie od razu staje się nałogowcem, ale nawet po niewielkiej dawce alkoholu naraża się na ryzyko wypadku, urazu, konfliktu czy bójki. Trzeba pamiętać, że reakcje nastolatków na substancje psychoaktywne są często bardziej intensywne niż u człowieka dorosłego. Układ nerwowy nastolatka jest niedojrzały, osobowość niewykształcona, ograniczone są możliwości kontroli. Dlatego jednym z ważnych celów profilaktyki jest opóźnianie inicjacji, np. alkoholowej, dążenie do tego, by młodzi ludzie sięgali po substancje psychoaktywne jak najpóźniej w swoim życiu, jeśli muszą w ogóle po nie sięgać. Wtedy, kiedy będą łatwiej kontrolować własne zachowania i bardziej krytycznie podchodzić do swoich decyzji.

- Kiedyś zagrożeniem dla dzieci i młodzieży był przede wszystkim alkohol. Potem stały się nim narkotyki. Jak jest teraz?
- Nadal istotnym problemem jest alkohol. Weźmy choćby pod uwagę wyniki badań przeprowadzonych wśród gimnazjalistów w ciągu ostatnich 30 dni. Wynika z nich, że piła połowa z nich. A w ogóle po alkohol sięga 85-90 proc. 15-16-latków.

- A co wynika ze statystyk w przypadku narkotyków?
- Wśród nich wiedzie prym marihuana, której używa 20-30 proc. młodzieży. Ok. 4 proc. bierze amfetaminę. Znaczącym problemem w Polsce, w porównaniu z innymi krajami europejskimi, jest też zażywanie leków uspokajających i nasennych.

- Jaka jest pana opinia na temat zalegalizowania sprzedaży marihuany w Polsce?
- Jestem absolutnie przeciw! Marihuana to groźny narkotyk, który przełamuje naturalne mechanizmy obronne przed sięganiem po inne substancje odurzające. Jej zalegalizowanie spowoduje 2-3-krotny wzrost rozpowszechniania tego narkotyku i lawinowo narastające problemy. Tych, którzy są za legalizacją, nazywam oszołomstwem.

- O programach profilaktyki uzależnień mówi się wiele, różne instytucje i organizacje chwalą się nimi. Czy to się sprawdza?
- Niestety, często para idzie w gwizdek. Przeważnie profilaktyka, na którą wydaje się przecież spore pieniądze, sprowadza się do organizowania festynów, spektakli, pogadanek, konkursów, imprez sportowych. Wiele środowisk bardzo lubi festyny, dobrze jest się pobawić, ale co to ma wspólnego z profilaktyką? Niewiele. Podobnie jest ze sportem. Wpływa on dobrze na zdrowie, kondycję, ale to za mało.

- Padają jednak argumenty, że jak młodzież się wyszumi na boisku, to na nałogi nie będzie miała ochoty.
- Robiliśmy badania na ten temat. Okazało się, że uprawianie sportu wielu młodych ludzi wcale nie chroni od nałogów. Wręcz przeciwnie, po zagranym meczu idą sobie popić. By skutecznie walczyć z uzależnieniami, samorządy powinny korzystać z rekomendowanych programów profilaktycznych. Takie są. Odsyłam do internetowej strony Krajowego Biura ds. Narkomanii.

Krzysztof Bobrowski był w czwartek (28 listopada 2013) gościem Forum Profesjonalnej Profilaktyki Uzależnień, które odbywa się w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska